GallAnonim napisał:
"Obecnie problem powraca. Jakies tendencje ewidentnie mam."
Tak się złozyło, że zrobiła mi się pierwszy raz zanokcica.
Wcześniej jednak miałem i pewnie nadal mam tendencje do tego, że nieoczekiwanie robiło mi się zaczerwienienie skóry palca, swędzenie w tym miejscu i następnie następowało puchnięcie dłoni, które rozprzestrzeniało się aż do łokcia z szybkością 2 cm na godzinę. Musiałem brać silne antybiotyki.
/Augumentin 1 g/8 godz./
Innym razem pojawiało sie to na stopie /np. pieta/
Czasem dłoń i stopa.
Albo obie stopy.
Bywało, że miesięczne leczenie tylko powstrzymywało rozprzestrzenianie się i utrzymywało to jedynie w ryzach.
Lekarze nie wiedzieli, co to jest.
Moczenie w gorącej wodzie tylko pogarszało sprawę.
Zaś bardzo pomocne było przykładanie lodu na 2 min. 1 min przerwy i znowu na 2 min. Tak parę razy.
Za godzinę następna seria.
Czasem powodowało znikniecie objawów, a czasem tylko zatrzymywało rozwój opuchlizny.
Takie rzuty choroby powtarzały się co roku lub co pół roku.
Raz rzut choroby wystąpił w trakcie robienia głodówki /trzeci
dzień bez jedzenia/.
Zaczerwienienie rozległe i swędzenie. Lekarz /inny/ zalecił Ibuprofen.
Ja nic nie brałem /bo wiedziałem, że głodujący organizm sam sie z tym rozprawi/ i wszystko ustąpiło za 1,5 dnia.
Też jakies tendencje ewidentnie mam.
A teraz?
Teraz od ponad roku przyjmuję codziennie Reishi.
To podniosło moją odporność. Odkąd biorę Reishi mam z tym spokój.
Noni też dobrze podnosi odporność.
Najlepiej to brać Noni razem z Reishi - rewelacja.
Ale uwaga! W trakcie rzutu choroby to tez medykamenty nie pomogą już.
One są super w działaniu zapobiegawczym.