Bandażowanie kolan jak wiadomo jest stosowane najczęściej w trójboju siłowym i daje do kilkudziesięciu kilogramów w przysiadzie. Można je także stosować poza trójbojem przy cięższych podejściach. W tym przypadku jako rolę stabilizatora stawu kolanowego mogą posłużyć elastyczne bandaże - do kupienia w aptece. Pomoc bandaży (opasek na kolana) jest różna i jest przede wszystkim zależna od techniki wykonywania siadu (odbicia) i wytrenowania. Są różne typy bandażów, początkującym polecam red devil knee wraps - białe bandaże z czerwoną linią pośrodku - są one łatwo rozciągliwe i dosyć miękkie. Natomiast dla zaawansowanych największą korzyść przyniosą czarno-czerwone bandaże inzera. Trzeba oczywiście wykonać dużo treningów w bandażach aby umieć je maksymalnie wykorzystać. Pisząc ten temat chcę przede wszystkim pomóc osobom, które zaczynają przygodę z opaskami na kolana i nie zawsze wiedzą jak je skutecznie zawiązać. Ważne aby unikać rozwarstwienia, które najczęściej pojawia się w dolnej fazie przysiadu. Dobrym sposobem aby tego uniknąć jest wiązanie na jodełkę. Ten kto uważał na przysposobieniu obronnym wie o co chodzi. Dla głodnych wiedzy dodam, że zawodnicy różnie się wiążą, ale sposób wspomniany wyżej jest najczęściej stosowany. Wysokość skończenia wiązania to sprawa indywidualna, ale zawsze zaczyna się wiązanie od dołu, poniżej rzepki. Pierwszą zasadą dla poczatkujących jest więc sposób wiązania na jodełkę. Na zakończenie polecam zrobić dwa poziome pasy na tej samej wysokości i wsunąć końcówkę pod poprzednią warstwę, nie trzeba jej przesadnie wyciągać. Krzyż (X) przed zakończeniem wiązania przechodzący przez rzepkę nie jest konieczny, ale z doświadczenia wiem, że wzmacnia wiązanie. Kolejną sprawą budzącą pytania jest przygotowanie bandaży do wiązania. Tu jest kilka opcji i jak dla mnie gdy nie musimy się śpieszyć i bardzo mocno wiązać (nie są to zawody) dobrze jest je zwinąć nie za mocno. Niektórzy zawodnicy zwijając maksymalnie bandaże i wiążąc się sami skupiają się za bardzo na trzymaniu związanych opasek z obawą, że zaraz mogą się wyślizgnąć z ręki. Utrudnia im to nie tylko poprawne zawiązanie, ale i męczy. Można też bandażować z rozwiniętych pasków, ale polecam ten sposób tylko z perspektywy osoby wiążącej. Drugą zasadą jest więc zwinięcie bandaży gdy wiążemy się sami. Stopień zwinięcia proponuję testować. Tyle teorii.
W praktyce wygląda to tak: http://pl.
W praktyce wygląda to tak: http://pl.
1
Nie rezygnuj z celu dlatego, że jego osiągnięcie wymaga długiego czasu. Czas i tak upłynie..