brak motywacji

jestem zadowolony z mojego progresu, znajomi też zaczynają dostrzegać moja sylwetkę i mnie wspierają.

ale teraz znowu koniec ferii i szkoła..
męczące lekcje, przedmioty zawodowe, nauka, wracanie do domu o 18 bo jeszcze trzeba zostać na siłownię...

męczy mnie to strasznie.
nie chcę mi się już..

Każdy z nas zaczyna wszelakie formy aktywności z różnych powodów. Jedni chcą szybciej biegać, pływać, skakać, inny chce mieć sportową i umięśnioną sylwetkę, a jeszcze inny chce być po prostu zdrowy, a jak wiadomo aktywność fizyczna jest zawsze przyjacielem zdrowia.

Jednak najciekawsze w tym wszystkim jest to jak utrzymać cały czas wysoki poziom motywacji treningowej, tak abyśmy mieli cały czas chęci do treningu?
Przede wszystkim musimy odróżnić jako taką motywację do treningu od braku chęci. Czasem to drugie wynika nie z braku naszej dobrej woli do treningu, ale po prostu z przemęczenia naszego organizmu. Nawet ktoś silnie zmotywowany przemęczony traci chęci do działania. Wynikać to może z mniejszej ilości snu, braków w diecie, nagromadzenia stresu. To wszystko wpływa na nas negatywnie.

Ważniejszym wydaje się być to czy aktywność fizyczna jaką sobie wybraliśmy sprawia nam przyjemność. Jeśli ktoś ma nadwagę, chce schudnąć i zaczyna trening ma motywację aby zrzucić zbędne kilogramy co jeśli są efekty dopinguje do dalszej pracy.
Jednak jeśli natrafimy na problemy, a tego co robimy nie do końca lubimy szybko się wypalimy.

Ważne jest to aby nasza aktywność sprawiała nam przyjemność, a jak coś nam sprawia przyjemność to nawet jak mamy dużo innych obowiązków czerpiemy radość z aktywności.





Zmieniony przez - rion10 w dniu 2020-12-09 13:46:01

To znaczy że siłownia nie jest dla ciebie. Znajdź jakiś sport do którego nie bedziesz musiał się zmuszać proste.

Po szkole tak masz? A co jak zaczniesz pracę? I się zaczną obowiązki? Wtedy tym bardziej nie będzie Ci się chciało. Przemyśl to.

Jak wyżej , przemyśl temat aby się nie męczyć - większość osób tutaj wstaje o 5-6 rano , pracuje ( wiele osób ciężko fizycznie po 8/10 h ) mamy rodziny ( dzieci i dom na utrzymaniu ) kredyty , problemy i jednak na tą silownie znajdzie się czas z przyjemnością . Pamiętaj że tu jest jak ze wszystkim , to ma być przyjemność a nie przykry obowiązek

niekoniecznie to znaczy ze silownia nie jest dla niego
byc moze wystarczy nieco zmniejszyc objetosc treningowa i na czas gdzie mamy wiele zajec zejsc do mniejszej ilosci jendostek treningowych
byc moze jeszcze sa pewne barki dietetyczne ktore nalezy podciagnac i byc moze niedobory powoduja Twoja niechec

zerknij w art
https://potreningu.pl/articles/5475/trening-w-weekendy-czy-to-ma-sens
opisuje tutaj mozliwosc treningu tylko np. w weekendy aby podtrzymac to co wyppracowalismy i dac nieco odpoczynku

Można było by Cię pocieszyć z perspektywy czasu, że jesteś w najlepszym czasie do uprawiania sportu i kształtowania sylwetki jeśli nie limituje Cię dostęp do siłowni czy diety, bo uwierz, że później tego czasu będziesz mieć co raz mniej
Tak czy inaczej sam w sobie musisz znaleźć motywację do trenowania bo to, że ktoś Cię doceni ze znajomych nic tak na prawdę nie zmienia, to Ty musisz czerpać przyjemność z tego co robisz na siłowni i cieszyć się z efektów jakie uzyskujesz.
Jak sam się nie zdopingujesz to nikt Cię nie zdopinguje.

zrobiłem zdjęcie w lustrze i tak mi było cholernie szkoda mojej sylwetki bo wiem że jak bym przestał ćwiczyć to bym ją stracił. a gardziłem sobą gdy przestałem ćwiczyc przedtem.

zdecydowałem że zrobię poniedziałek/ środa siłownia FBW a piątek sobota kalistenika FBW w domu.
nawet jak będę miał mega lenia to postaram się przynajmniej raz w tygodniu pójść na siłke

i o to chodzi byc moze jest to chwilowy kryzys zwiazany m.in. z tym, jaka pogoda jest za oknem, czy zamianami cisnienia
sam nie mam ochoty chodzic na trening czasem, czuje sie zmeczony, obolaly, ale ja juz wejde na sale, zrobie rozgrzewke, krew zacznie szybciej plynac w zylach i lapie sie za klamoty to jakos to idzie z automatu i treningi wykonane sa jak nalezy
wiec nawet jak mam lenia i nci mi sie nie chce to pakuje torbe i tam ide, bo po wysilku czuje sie lepiej niz przed i to jest najwazniejsze

Może dla Ciebie dobrym rozwiązaniem będzie np. miesiąc odpoczynku od siłowni :)

Nie rozumiem za bardzo jak można mieć motywację do sportu. Przecież to ma być przyjemność nie obowiązek. Uprawiasz sport aby odpocząć, odstresować się. Sylwetka to tylko efekt uboczny.

Niestety nikt za Ciebie się nie zmotywuje, jeśli widzisz u siebie efekty treningu i zdajesz sobie sprawę z tego, że te efekty są dość krótkotrwałe to powinno dać Ci motywację do działania. Jeśli natomiast sama aktywność fizyczna w tym przypadku trening na siłowni nie sprawia Ci przyjemności i radości, nie daje relaksu to musisz poszukać innej dyscypliny, która takie odczucia Ci da. Nie raz współpracowałem z ludźmi, którzy wypracowali fajne sylwetki ale siłownia nie dawała im radości i szybko później rezygnowali.