Do chleba z mąki żytniej trzeba się przekonać, można też korzystać z mąki pszennej pełnoziarnistej(ja osobiście wolę tą wersję).
Na duży bochenek potrzebujemy:
1 kg mąki żytniej pełnoziarnistej (jeśli ktoś chce może to być też pszenna pełnoziarnista)
50 g świeżych drożdży
2 łyżeczki soli morskiej (lub zwykłej)
ziarna wg uznania (u mnie po 2-3 łyżki:siemienia lnianego, dyni łuskanej, słonecznika i dodatkowo otręby)
800 ml ciepłej wody (musi to być dość ciepła woda, nie za gorąca i nie zbyt letnia)
Przygotowanie:
1. 1 szklanką wody (ciepłej) zalewamy drożdże (50g), z dodatkiem 1 łyżeczki cukru, 1 łyżeczki zwykłej soli i łyżki zwykłej mąki pszennej. Odstawiamy je (przykrywając ściereczką) w ciepłe miejsce na około 15-20 min, może być 10. Ważne aby podwoiły swoją objętość.
2. W tym czasie wsypujemy mąkę do miski, dodajemy sól morską i ziarna według własnego uznania.
3. Kiedy drożdże będą gotowe dodajemy je do mąki i wszystko mieszamy. Jeśli w rozczynie drożdży nie ma żadnej zmiany tzn. jest ich tyle samo, jest to znak aby nie korzystać z nich i kupić świeże. Drożdże można też mrozić, jednak zawsze przed korzystaniem z nich należy sprawdzić je we wskazany wyżej sposób. Sprawdziłam to już kilka razy i zawsze były w porządku.
4. Następnie dodajemy resztę ciepłej wody i wyrabiamy ciasto ręką. W przypadku mąki pełnoziarnistej pszennej po kilkunastu minutach ładnie zaczyna się odklejać od miski i ręki, z mąką pełnoziarnistą żytnią miałam problem, ale nie przejmowałam się tym. Odstawiamy ciasto do wyrośnięcia, znowu powinno podwoić objętość to może być 1-2 godziny. (Można też to pominąć, ale może nie wyrosnąć tak jak powinno). Trzeba obserwować.
5. Po tym czasie wykładamy foremkę papierem do pieczenia, przekładamy ciasto (klejące się czy nie) do foremki i możemy jeszcze przed pieczeniem posypać np. sezamem, makiem lub otrębami co oczywiście zależy od naszych fantazji. Pamiętajcie jednak o dociśnięciu delikatnie posypki do ciasta aby po upieczeniu nie odpadała.
6. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 50 stopni na ok. 15-20 min. żeby ostatecznie wyrosło, po czym nagrzewamy go do 230 stopni i pieczemy jeszcze 30-40 minut. Zależy tu wszystko od tego jak chcemy mieć zrumienioną skórkę. Potem wyłączamy piekarnik, ale jeszcze na trochę zostawiamy chleb w środku, żeby nie opadł, a następnie studzimy na kratce lub desce do krojenia. Mam nadzieję, że komuś się przyda ten przepis, może chociaż do stworzenia własnej wersji :)
efekt końcowy


Wartości odżywcze:



Zmieniony przez - Banan w dniu 2013-11-27 23:42:28