No więc odpowiadam. Sorki, że tak późno, ale właśnie wrociłam z gór, ze wspinaczkowej wyprawy, i niestety, zrobiłam kilka poważnych odstępstw od diety. To są minusy: że nie zawsze da się ją utrzymać, zwłaszcza na takich wypadach : piwko, kanapki... Ale i tak nie przytyłam ani grama. Teraz wróciłam do domu i - do diety. Co jem? Wszystko, co ma IG poniżej 50, ale z tłuszczami łączę tylko węgle o IG najwyżej 35. U Montiego w książce jest tabela. W internecie też. Moje przykładowe śniadanie: makaron spaghetti al dente z kefirem 0 % i chudym twarogiem, a jak mam chęć na słodkie, to słodzę kefir słodzikiem i dodaję cynamonu i np. brzoskwinie, morele. Jem tego dużo, aby się najeść. Inny przykład śniadania to płatki zbożowe (tylko nie kukurydziane) z chudym mlekiem i np. suszonymi owocami. To jest śniadanie białkowo- weglowe. a jeżeli tego dnia nie planuję treningu, to sobie pozwalam na
śniadanie bialkowo- tłuszczowe, np. jajecznica na bekonie z serem żółtym, ale już wtedy do tego żadnych płatków, czy makaronu, tylko warzywka. I oczywiście jem do syta. Jeżeli jestem jeszcze głodna, zagryzam to połową kostki twarogu, który świetnie syci. Na obiad np. zupa jarzynowa, ale bez mąki i ziemniaków, ryba z soczewicą, albo soją i z surówką, moze być kotlet (bez panierki, na deser np. jogurt light słodzony słodzikiem i fruktozą, z orzechami,nieraz lampka czerwonego wytrawnego. Robię sobie też rożne zapiekanki na bazie soczewicy, czy brokułów z dodatkiem sera białego i żółtego, jajek, pomidorów, po prostu kombinuję. Jest tyle możliwości, aby jeść smacznie i w stylu Monti. Kiedy mama robi gołąbki, to dla mnie zawsze są 3 z samym mięsem, bez ryżu. Te przykłady obiadów to białkowo - tłuszczowe. Ale możemy jeść np. makaron razowy, czy kaszę gryczaną lub ryż basmati, ale tylko z rybą i np. z warzywami czy odtłuszczonym nabiałem. Nie dodajemy wtedy tłuszczów nasyconych. Może być tłusta ryba, czy oliwa z oliwek. Jak mam chęć na podwieczorek, to np. jogurt, serek wiejski czy owoce. Kolacja przeważnie na bazie owoców z dodatkiem odtłuszczonego nabiału, np. kroję sobie śliwki, gruszki, brzoskwinie i mieszam to z jogurtem light. A kolacja po treningu to np. spaghetti z chudym serem, pierś kurczaka z dzikim ryżem (trochę drogi ten ryż, ale mi starczy na 4 posiłki), jakaś ryba. mam nadzieję, że dość dokładnie opisałam wszystko i mniej więcej wiesz, o co chodzi i narobiłam ci smaczku. A mam jeszcze ciekawe przepisy :) Jak widzisz, jem smacznie, tłusto i kalorycznie, a nawet słodko. Wywaliłam tylko pewne rzeczy. Nie znaczy to, że czasem nie zjem kromki razowego chleba, czy nie wypiję piwa. Ale je zwykle zrównoważam. Jeżeli masz pytania, to proszę. Pozdrowienia.
Aleksandra Bil