Witam.Widzę jak niektórzy opowiadają o zwycięskich walkach karate vs.boks i inne tego typu historie(najczęściej nieudokumentowane).Tutaj relacja(co prawda nie z ostatniej chwili,ale znowu nie taka stara)z walki boks vs.karate,nie z odległej Japoni a z Polski z rodzimymi "gwiazdkami"
13.05.2000 r. w Koninie odbyly się V Mistrzostwa Polski Knockdown Karate,(razem z IFK Kyokushin).Miałem tam okazję zobaczyć jak zawodnicy oyama i kyokushin,zostają porobieni jak dzieci przez konińskich bokserów(oficjalnie startowali z konińskiego klubu karate,ale byli to bokserzy miejscowej sekji,nawet nie próbowali kopać).Kończyli walki samymi uderzeniami na głowę.Co prawda próby kopnięć ze strony karateków były,ale kończyło się to tym że stali w miejscu zdezorientowani,a na ich głowy spadały duże ilości ciosów.Nie byli w stanie walczyć w dystansie i kopać,a przy próbie lowkicka odsłaniali się tak, że bombę ich trafiającą chyba każdy może sobie wyobrazić
Ogólnie zabawnie było.Karatecy byli z Warszawy,Wrocławia,Krakowa,Jeleniej Góry i innych.Widziałem dużo brązowych pasów.
Tutaj mały cytacik odnośnie zawodów:
Jak ktoś będzie chciał to wrzucę linka do tego artykułu.
"GAZETA POZNAŃSKA, czwartek 18.05.2000
Polski Związek Karate odcina się od mistrzostw w Koninie.
Stan sportowca, który po konińskich sobotnich Mistrzostwach Polski w Karate Oyama znalazł się w szpitalu, nadal jest poważny. W dalszym ciągu przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej.
Do konińskich mistrzostw ustosunkował się wczoraj Okręgowy Związek Karate w Poznaniu. W przesłanym oświadczeniu Dariusz Jasiakiewicz - wiceprezes OZK w Poznaniu informuje, że reprezentowany przez niego związek ,,...skupia kluby będące członkami Polskiego Związku Karate, w tym kluby kyokushin. Nie mamy nic wspólnego z tragicznymi wypadkami podczas zawodów oyama karate w Koninie i treningu z dziećmi w miejscowości Przykona w miesiącu kwietniu. Kluby i instruktorzy OZK są objęci nadzorem PZK w Warszawie komisji stylowych. Natomiast sekcje oyama nie są członkami Polskiego Związku Karate, choć ostatnio takie informacje podano mylnie w mediach lokalnych. Naszym zdaniem organizowanie walk karate na ringu bokserskim nie ma nic wspólnego ze szlachetną sztuką karate, posiadającą rygorystyczne zasady etyczno-moralne. Dopuszczenie technik kopnięć kolanem i stopą z całej siły w twarz powoduje nieodwracalne skutki zdrowotne, podobnie jak skakanie podczas treningu z dziećmi na ich brzuchy przez instruktora bez uprawnień, o wadze ponad 100 kg....''
W rozmowie z Danielem Lenardem, sekretarzem generalnym PZK, usłyszeliśmy dokładnie to samo - karate oyama nie jest członkiem tego związku i z konińskimi mistrzostwami PZK nie ma nic wspólnego. MJ "
Była też stronka z wynikami z tych zawodów,ale jest już nieaktywna.Ale z tego co pamiętam nazwisk bokserów starujących w tych zawodach nie można było na niej znaleźć.
Pozdrawiam wszystkich

13.05.2000 r. w Koninie odbyly się V Mistrzostwa Polski Knockdown Karate,(razem z IFK Kyokushin).Miałem tam okazję zobaczyć jak zawodnicy oyama i kyokushin,zostają porobieni jak dzieci przez konińskich bokserów(oficjalnie startowali z konińskiego klubu karate,ale byli to bokserzy miejscowej sekji,nawet nie próbowali kopać).Kończyli walki samymi uderzeniami na głowę.Co prawda próby kopnięć ze strony karateków były,ale kończyło się to tym że stali w miejscu zdezorientowani,a na ich głowy spadały duże ilości ciosów.Nie byli w stanie walczyć w dystansie i kopać,a przy próbie lowkicka odsłaniali się tak, że bombę ich trafiającą chyba każdy może sobie wyobrazić

Tutaj mały cytacik odnośnie zawodów:
Jak ktoś będzie chciał to wrzucę linka do tego artykułu.
"GAZETA POZNAŃSKA, czwartek 18.05.2000
Polski Związek Karate odcina się od mistrzostw w Koninie.
Stan sportowca, który po konińskich sobotnich Mistrzostwach Polski w Karate Oyama znalazł się w szpitalu, nadal jest poważny. W dalszym ciągu przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej.
Do konińskich mistrzostw ustosunkował się wczoraj Okręgowy Związek Karate w Poznaniu. W przesłanym oświadczeniu Dariusz Jasiakiewicz - wiceprezes OZK w Poznaniu informuje, że reprezentowany przez niego związek ,,...skupia kluby będące członkami Polskiego Związku Karate, w tym kluby kyokushin. Nie mamy nic wspólnego z tragicznymi wypadkami podczas zawodów oyama karate w Koninie i treningu z dziećmi w miejscowości Przykona w miesiącu kwietniu. Kluby i instruktorzy OZK są objęci nadzorem PZK w Warszawie komisji stylowych. Natomiast sekcje oyama nie są członkami Polskiego Związku Karate, choć ostatnio takie informacje podano mylnie w mediach lokalnych. Naszym zdaniem organizowanie walk karate na ringu bokserskim nie ma nic wspólnego ze szlachetną sztuką karate, posiadającą rygorystyczne zasady etyczno-moralne. Dopuszczenie technik kopnięć kolanem i stopą z całej siły w twarz powoduje nieodwracalne skutki zdrowotne, podobnie jak skakanie podczas treningu z dziećmi na ich brzuchy przez instruktora bez uprawnień, o wadze ponad 100 kg....''
W rozmowie z Danielem Lenardem, sekretarzem generalnym PZK, usłyszeliśmy dokładnie to samo - karate oyama nie jest członkiem tego związku i z konińskimi mistrzostwami PZK nie ma nic wspólnego. MJ "
Była też stronka z wynikami z tych zawodów,ale jest już nieaktywna.Ale z tego co pamiętam nazwisk bokserów starujących w tych zawodach nie można było na niej znaleźć.
Pozdrawiam wszystkich