Aj tam, jak to sie czasy zmienily

Ja mialam kiedys przekluty nos, a dokladnie 11 lat temu! (o cholera, to kolejny dowod na to, ze sie starzeje

) Mialam dwie dziurki (obok siebie), pierwsza zrobil mi kolega zaostrzonym (pilnikiem) kolczykiem, ktory potem przy poruszeniu wbijal mi sie w przegrode nosowa, wiec nie polecam

, druga zrobilam sobie sama igla do zastrzykow

Bolalo tylko samo przeklucie, potem wcale, ale moze wyjatkowo odporna jestem. Wymienialam kolczyki niemal od poczatku i nic mi nie bylo, a moja kolezanka, ktora przeklula nos bez wiedzy swego ojca, wyjmowala i wkladala kolczyk kilka razy dziennie poczawszy od dnia numer jeden, zeby sie tatus nie dowiedzial. I tez zyje

Tak tylko to pisze, jako ciekawostke, bo generalnie takiego hardcoru nie polecam.