witam
mam problem z barkiem. otóż około 2 miesiące temu podczas treningu ( chyba 3 trening po wakacyjnej przerwie)zdarzyła mi się moja pierwsza kontuzja.podczas podciągania sztangi wzdłuż tułowia do brody w ostatniej serii w ostatnim powtórzeniu zabrakło mi już siły ale uparłem się by dokończyć trening i wykonując to ostatnie powtórzenie gibnąłem tułowiem lekko w tył i zdaje się że szarpnąłem nieco sztangą w górę. w połowie ruchu coś pykło w barku.odczuwałem lekki ból i na następnych treningach radykalnie zmniejszyłem obciążenie zwiększając liczbę powtórzeń i zrezygnowałem z ćwiczeń które nadmiernie obciążają barki. od kontuzji miałem może 3-4 treningi w tym jeden bardzo ostry i po nim ból utrzymywał się przez tydzień.dziś wkońcu udało mi się dostać do lekarza (robota mi na to nie pozwalała wcześniej) i otrzymałem diagnozę taką jak w temacie. miał kto z was coś podobnego? podejrzewam że tak więc proszę o kilka porad:
lekarz zalecił mi tabletki tolperis VP (działaja zwiotczająco na mięśnie poprzecznie prążkowane) i fastum żel. przez miesiąc mam tą ręką nic nie dźwigać. lekarz mnie z***ał za to że ćwiczyłem z tą kontują gdyż ten uraz nie miał jak się zregenerować. moje pytanie brzmi: co na taka przypadłość jeszcze polecacie i jaka musi być minimalna przerwa zanim będę mógł wrócić do treningów?
lekarz mi stanowczo odradzał powrót do ćwiczeń, dodam że to lekarz sportowy.
z dodatkowej pomocy chciałbym usłyszeć co mogę zrobić by pomóc sobie w wygojeniu tej kontuzji? masaże? fizykoterapia?
zależy mi na jak najlepszym wyleczeniu kontuzji i dopiero ewentualnym powrocie do ćwiczeń (choć wiadomo- chciałbym to móc jakoś przyspieszyć)
mam problem z barkiem. otóż około 2 miesiące temu podczas treningu ( chyba 3 trening po wakacyjnej przerwie)zdarzyła mi się moja pierwsza kontuzja.podczas podciągania sztangi wzdłuż tułowia do brody w ostatniej serii w ostatnim powtórzeniu zabrakło mi już siły ale uparłem się by dokończyć trening i wykonując to ostatnie powtórzenie gibnąłem tułowiem lekko w tył i zdaje się że szarpnąłem nieco sztangą w górę. w połowie ruchu coś pykło w barku.odczuwałem lekki ból i na następnych treningach radykalnie zmniejszyłem obciążenie zwiększając liczbę powtórzeń i zrezygnowałem z ćwiczeń które nadmiernie obciążają barki. od kontuzji miałem może 3-4 treningi w tym jeden bardzo ostry i po nim ból utrzymywał się przez tydzień.dziś wkońcu udało mi się dostać do lekarza (robota mi na to nie pozwalała wcześniej) i otrzymałem diagnozę taką jak w temacie. miał kto z was coś podobnego? podejrzewam że tak więc proszę o kilka porad:
lekarz zalecił mi tabletki tolperis VP (działaja zwiotczająco na mięśnie poprzecznie prążkowane) i fastum żel. przez miesiąc mam tą ręką nic nie dźwigać. lekarz mnie z***ał za to że ćwiczyłem z tą kontują gdyż ten uraz nie miał jak się zregenerować. moje pytanie brzmi: co na taka przypadłość jeszcze polecacie i jaka musi być minimalna przerwa zanim będę mógł wrócić do treningów?
lekarz mi stanowczo odradzał powrót do ćwiczeń, dodam że to lekarz sportowy.
z dodatkowej pomocy chciałbym usłyszeć co mogę zrobić by pomóc sobie w wygojeniu tej kontuzji? masaże? fizykoterapia?
zależy mi na jak najlepszym wyleczeniu kontuzji i dopiero ewentualnym powrocie do ćwiczeń (choć wiadomo- chciałbym to móc jakoś przyspieszyć)
1