Witam,
otóż obudziłem sie jakieś pół h temu i pierwsze co poczułem to przeraźliwy, przeszywający ból z tyłu szyji po prawej stronie. do tego stopnia mocny ze samo wstanie z łóżka zajeło mi dobre 15 minut. głowę cały czas mam skierowaną w lewą strone bo tylko tu nie czuję bólu. nie jestem w stanie poruszyc głową w zadnym kierunku prócz delikatnie w lewo (broda nad barkiem) i z powrotem głowe do lewego ukosu. wczoraj robilem plecy z kapturami. czy mogłem cos sobie uszkodzic? naciagnac itd? ból jest niesamowicie silny a ja nie moge ruszać głową, bardzo prosze o szybkie i powazne odpowiedzi.
przepraszam za miejscowe braki polskich znakow, ale pisze z telefonu.
otóż obudziłem sie jakieś pół h temu i pierwsze co poczułem to przeraźliwy, przeszywający ból z tyłu szyji po prawej stronie. do tego stopnia mocny ze samo wstanie z łóżka zajeło mi dobre 15 minut. głowę cały czas mam skierowaną w lewą strone bo tylko tu nie czuję bólu. nie jestem w stanie poruszyc głową w zadnym kierunku prócz delikatnie w lewo (broda nad barkiem) i z powrotem głowe do lewego ukosu. wczoraj robilem plecy z kapturami. czy mogłem cos sobie uszkodzic? naciagnac itd? ból jest niesamowicie silny a ja nie moge ruszać głową, bardzo prosze o szybkie i powazne odpowiedzi.
przepraszam za miejscowe braki polskich znakow, ale pisze z telefonu.
9