tommo666 - no coż, możliwe że dla Ciebie publikacje którymi się podpieram nic nie wnoszą, dla mnie wnoszą bo korespondują z tezami które stawiasz.
Konwencja w której wymyślasz sobie pogląd którego ja nie prezentuję, a następnie poddajesz go krytyce sprawia, że zaczynam czuć się zbędny w rozmowie. Podkreślę więc że fraza: "skoro dieta ketogenna pomaga przy jednym rodzaju schorzenia, to nie można powiedzieć że dieta przeciwna jest dobra" - nie jest mojego autorstwa, i nigdy bym takiej tezy nie sformułował. Więc ją sobie po prostu wypraszam. Publikacje dotyczące KD przytoczyłem, nie dlatego że jestem ich entuzjastą, tylko po to by obalić prawdziwość Twojego poglądu zgodnie z którym jedynie
dieta Ornisha wykazuje określony potencjał leczniczy. Nic więcej się za moim "zagraniem" nie kryło.
Podobnie też przytoczyłem szereg tytułów / autorów publikacji wskazujących że KD nie musi wywoływać skutków o których wspomniałeś. I wcale nie deklarowałem, że dzienniki Schwatki to publikacje naukowe. Jest to pewien dokument stanowiący relację z wyprawy, przy okazji opisujący zwyczaje żywieniowe. Nie jest więc to kwestia mojej pomyłki - a Twojej
Porównywanie KD do "leczenia rtęcią" jest pewnego rodzaju głuchą egzotyką frazeologiczną do jakiej się uciekasz. nieweryfikowalna literatura na którą się powołujesz stanowi element folkloru, który można sprowadzić do definicji "wiem, ale nie powiem. Tak się nie prowadzi dyskusji.
I wreszcie, zauważ że ja w tej rozmowie częsciej jestem raczej sceptykiem niż propagatorem pewnych idei czy poglądów. Wskazuję na konkretne źródła i sugeruję, że nie koniecznie musi tak być jak ty uważasz. W kwestii białka akurat uważam podobnie jak Ty, że 1,3g protein na kg masy ciała (w tym 1/3 ze źrodeł zwierzęcych) w wypadku Kenijskich lekkoatletów - to dawka odpowiednia. Nie zgadzam się co do poglądu, że 40g to aż nadto. I uzasadniam to odpowiednimi publikacjami.
A zarzucam Ci brak argumentów, dlatego że używasz takich do których rudnio się odnieść, bądź nie używasz żadnych. Po prostu twierdzisz, że jest tak i tak - i co najwyżej to systematycznie powtarzasz. Sprowadzanie literatury którą podesłałem na temat KD do frazy "rok przeżyć na jakiejś diecie", świadczy dla mnie o tym, że albo jej nie przeczytałeś, albo nie zrozumiałeś. Ambicją badaczy nie było zachowanie podstawowych czynności życiowych u badanych osób poddanych określonym zabiegom żywieniowym. Sugeruję staranniej przeglądać teksty przed podsumowaniem, bądź staranniej dobierać słowa. Wyglądać to zaczyna na czystą erystykę, a formalnie nie interesuje mnie taki sposób prowadzenia rozmowy.
Odnośnie Inutitów - ich stan zdrowia pogarsza się systematycznie proporcjonalnie do "przyjmowania się" na terenach przez nich zamieszkiwanych zachodniego stylu życią i odżywiania. Badania z lat 60 i 70 wykazywały zdecydowanie niższą częstotliwość występowania choroby niedokrwiennej serca u Inuitów odżywiających się tradycyjną dietą, sekcje zwłok wykonywane jeszcze w latach 90 wykazywały zdecydowanie rzadsze / mniej zaawansowane zmiany miażdżycowe u tej nacji. W ciągu ostatnich 20 lat zarówno zmiany w menu jak i jakość nawet tradycyjnie spożywanej żywności (zwielokrotnienie zawartości rtęci i PCB w tkankach ryb i zwierząt stanowiących istotny element jadłospisu Inuitów), zaważyły na tym że "paradoks grenlandzki" podzielił los dinozaurów. Nie będę jednak drążył nowego wątku, nie na takich jak do tej pory warunkach. W każdym bądź razie wbrew temu co mówisz nie przedstawiłem współczesnych Eskimosów jako okazów zdrowia. Ty to sobie dopowiedziałeś.
Dziwne, że muszę tłumaczyć się z tego czego nie powiedziałem
Treść ostatniego posta mam nadzieję że nie był adresowany pośrednio do mnie, ani tym bardziej nie starał się być "o mnie"...
Zmieniony przez - faftaq w dniu 2011-04-10 22:48:59