Czyli na razie PEA odpuszczę chyba

.
Braki cynku i magnezu chyba są, bo to jarosz, czy tam wegetarian, po prostu je ryby nie je mięsa, ale je też jajka, żelatynę i ok. Tylko po prostu zero mięsa. (Dla mnie dziwne

)
Czyli tak:
Rano: tyrozyna 500mg (z kaizen'a wezmę chyba. Jak coś to zwiększać dawkę po ~2-3 tyg. do 1g? Bo producent tak piszę, ale wiadomo jak to jest z producentem, dokładnie jest tam napisane żeby brać 500-1500mg)+witaminy 1 tabletka
Następnie w pracy, czyli południe: żeń-szeń 1 tab.
Wieczorem:
ZMA/magnez 1 tab. i cynk jeżeli już to około 10-20mg myślę
Co o tym sądzisz?
Kava-kava trochę mocniejszy środek na depresję, więc raczej też zrezygnuje
Myślałem jeszcze o inozytolu 100-200mg i tryptofan 1-2g. Ale wiadomo, że co za dużo to na zdrowie też nie wyjdzie.
Sorry, że tak dupe zawracam, ale zależy mi na tym.
Co do ALC, to to z tego co czytałem 'wysublimowany lek psychotropowy'

chyba również zrezygnuje. Nie wiem, może to co podałem wystarczy. Z żeń-szenia chyba zrezygnować po 4 tyg. suplementacji, racja? Wtedy by akurat można było podnieść dawkę tyrozyny do 1g. Kurde już za dużo mieszam chyba

.
Zmieniony przez - EmLow w dniu 2011-05-29 19:31:42