Mikers - From zero to... << str 55, 95 >>

Noo Panowie jak najbardziej jestem za. Teraz jadę podstawowym FBW, nie miałem zamiaru zmienić ale jeśli będzie jakaś szersza inicjatywa to jak najbardziej się podłączam.

W takim razie ja planuję skończyć P&P na początku czerwca (1.06 ostatni dzień i 2.06 mam wrzucić podsumowanie po 6 obwodach). 0.5L jedzie FBW, a Ty Mikers? Może coś na czerwiec pomyślimy ? 10 tygodni. Masa i jazda. Zgadamy się w któryś weekend na gg, obgadamy szczegóły i do dzieła.

Regenat- nazwa zayebista
Ja 2 tygodnie temu zacząłem splita, jak na razie nie planowałem żadnych zmian. Mogę zrobić np. tak, że w połowie testu zmieniłbym plan, chyba że cały czas czułbym przyrosty.
W takim razie, co wy na to, żebyśmy do czerwca uzgodnili wszystkie szczegóły, zagadali do moderatorów itd. I od 3.06 ruszamy z 3 muszkieretami?

Wszystko ok tylko Wy pewnie macie dostęp do całego osprzętu w siłowni. Ja mam dostęp jedynie do sztangi prostej i drążka rozporowego. Jak mój świętej pamięci dziadek mówił: "Bieda z nędzą, jeść nie dają a srać pędzą"

Zmieniony przez - pollitra w dniu 2012-05-13 21:47:59

Ty za to masz dostęp do supli i odżywki, ja bym jechał raczej 'na czysto' (chyba że test dostałby sponsora ) Regenat będzie miał wszystko zapewne dopracowane, także zobaczymy zestawienie trzech różnych wersji treningów

Noo nie patrząc Regenat to ogarnia. Co do tych supli i odżywek to chciałem spróbować białka. Nic więcej;p. Też osobiście nie jestem za wszelkimi odżywkami czy suplementami.

W moim przypadku to jest po części kwestia rodziców, którzy 'nie ufają chemii' , a po drugie czy rzeczywiście potrzebuję na moim etapie dodatkowe suplementy? Na razie trzeba okiełznać naturę, później laboratorium

Powiem Wam tak:

Na Naszym etapie, czyt. waga, wymiary, ilość jedzenia - suplementy całkowicie odpadają. Dopóki nie dobrniemy do pewnej ilości kcal, to nie potrzebnie będziemy wywalać pieniądze na suple. Będziemy zaj**iście rosnąć, jak trening będzie porządny oraz dieta co raz większa. Ja używam tylko białko rano do owsianki, żeby dostarczyć w niej dobrej jakości białko, oraz od razu po treningu, bo nie chce mi się brać jedzenia do szatni.

Pół litra - a nie możesz wykombinować jakiegoś karnetu na siłownię? Kurde, nie powiem. Trochę się podjarałem tym pomysłem. Rywalizacja była by przednia.

Niestety nie ma takiej opcji :(.

Wieczorem możemy jakoś się zmówić na gg, to zaczniemy planowanie.

14.05.2012
Od dzisiaj czas w takim razie zacząć ładować, ile wlezie (w miarę rozsądku), masa i siła muszą być!
Trening:
Dzisiaj klatka + biceps- mogę porównać z ostatnim tygodniem:
Wyciskanie sztangi w leżeniu na ławce poziomej:
1) {S}ztanga (cały czas zapominam się spytać, ile waży ale pewnie około 20kg) x 12 powtórzeń
2) {S}+10kg x 12 powtórzeń
3) {S}+15kg x 12 powtórzeń
4) {S}+20kg x 6 powtórzeń
W 3 serii dałem tym razem +15kg (po 7,5kg na 1 stronę), poszło spoko. 4 seria- powtórzenie mniej- kiepsko.
Wyciskanie sztangi w leżeniu na ławce skośnej- głową w górę:
1) {S} x 12 powtórzeń
2) {S} x 12 powtórzeń
3) {S}+5kg x 9 powtórzeń
4) {S}+5kg x 9 powtórzeń
Po pierwsze- robione na Smith'ie, bo stanowisko zajęte a nie chciałem zmieniać kolejności ani mieć zbyt długich przerw przy ciągłych zmianach obciążenia (byłaby duża amplituda zmian ). Po drugie- jak widać, to ćwiczenie jest ZDECYDOWANIE do poprawy, muszę się za to wziąć!
Wyciskanie sztangi w leżeniu na ławce skośnej- głową w dół:
1) {S}+5kg x 12 powtórzeń
2) {S}+10kg x 12 powtórzeń
3) {S}+10kg x 12 powtórzeń
4) {S}+15kg x 8 powtórzeń (ostatnie z pomocą)
W porównaniu do zeszłego tygodnia szału nie ma, ostatnia seria nie wyszła jak miała wyjść, ale w poprzednich dodałem ciężaru. Nie wiem, co o tym sądzić
Rozpiętki:
1) 5kg x 12 powtórzeń
2) 7kg x 12 powtórzeń
3) 8kg x 11 powtórzeń (+7kg x 1 powtórzenie)
4) 8kg x 11 powtórzeń (+7kg x 1 powtórzenie)
No, tutaj przyjmijmy, że był jakiś postęp. Technicznie nie powinny odbiegać od siebie za bardzo ten i poprzedni trening, więc liczę to jako progres. Btw. Regenat, skorzystałem z twojej metody 'jak nie możesz docisnąć, zmniejsz ciężar i dojedź do końca'- całkiem spoko.

Uginanie ramion ze sztangą- modlitewnik:
1) krótsza {s}ztanga x 12 powtórzeń
2) {s}+2,5kg x 12 powtórzeń
3) {s}+2,5kg x 12 powtórzeń
4) {s}+5kg x 9 powtórzeń
Tu nie zaznaczam regresu- tym razem zaciski, które założyłem na tą sztangę mogły być nawet 2x cięższe od tych z zeszłego tygodnia, więc uznaję, że poziom był bardzo podobny.
Uginanie ramion ze sztangielkami w siadzie na ławce skośnej- chwyt młotkowy:
1) 5kg x 12 powtórzeń
2) 5kg x 12 powtórzeń
3) 7kg x 12 powtórzeń
4) 7kg x 12 powtórzeń
Tym razem nawet lewa ręka dała radę w ostatniej serii, także progresik. Maluteńki.
Uginanie nadgarstków podchwytem w siadzie (jednorącz, sztangielka):
1) 8kg x 12 powtórzeń
2) 10kg x 12 powtórzeń
3) 10kg x 12 powtórzeń
4) 12kg - Prawa ręka x 12 powtórzeń; Lewa ręka x 8 powtórzeń
Nie wiem jak to interpretować. Niby prawa dłużej wytrzymuje, ale technicznie bardziej podoba mi się wykonanie tego ćwiczenia lewą ręką.

Dieta:
Z rana owsiana + orzechy + garść rodzyn + 2 jajca
Od razu po wyjściu z siłowni kefir + banan
Po treningu makaron durum z kurczakiem (miało wyjść coś w stylu spaghetti i może nawet tak wyglądało, ale smak do dopracowania )

Kurczę, około 100g makaronu + prawie 200g kury. W połowie myślałem, że wymięknę ale udało mi się jakoś kopnąć się w dupę i jakoś dojeść do końca.

Wnioski/Pytania/Inne
Dzisiaj bez sił. Nie mam pojęcia czemu, czułem się dość dobrze, nawet myślałem, że dzisiaj ruszę z kopyta, a tu psikus.
Dobra, koniec załamywania się, trzeba nabrać rozpędu i oczekiwać progresu na następnej sesji!