Od niedawna czytuje forum, ale zdążyłam już zapoznać się z najważniejszymi artykułami i poradami.
Od miesiąca chodzę na siłownie, mój trening jest raczej holistyczny.
3 razy w tygodniu odwiedzam siłownię. Zawsze zaczynam go od 12 minut na bieżni, później 4 serie po 12 powtórzeń ćwiczę uda, pośladki, brzuch, ramiona itd.
Mam 22 lata, przy wzroście 156 cm, ważę 53 kg. Moją zmorą są boczki i dość obszerne uda ;/
Odkąd chodzę na siłownię zrezygnowałam z białego pieczywa, wybieram ciemny chleb ze śliwką, albo bułki fitness. Zrezygnowałam też ze słodkości, niezdrowych przekąsek, jem więcej warzyw i owoców, sama przygotowuje posiłki. Nie obliczam kalorii spożywanych w ciągu dnia.
Przez pierwsze 3 tygodnie zauważyłam spadek masy ciała 1kg/tydzień.
Niesamowicie się ucieszyłam, moją wagą docelową ma być 47 kg. Niestety ostatnio podjadałam, pozwoliłam sobie nawet raz na pizzę i znów wróciły 2 kg.
Strasznie nie chcę takich wahań wagi :(
Co waszym zdaniem robię źle? Czy winą może być moje podjadanie? Czy może nieodpowiedni trening na siłowni?
Nie obliczanie kalorii w spożywanych posiłkach jest poważnym błędem?
Chodzę na uczelnie i do biura. Czy to, że nie przygotowuje obiadu kiedy jestem w pracy jest poważnym błędem?
Przykładowy dzień:
7:30 bądź 8:30
kawa z mlekiem 0,5 i małą łyżeczką cukru
dwie małe kromki ciemnego chleba ze śliwką, z masłem i serkiem twarogowym ze szczypiorkiem
11:00
jogurt truskawkowy z otrębami
13:00-15:00
dwie małe kromki ciemnego chleba ze śliwką, z masłem i szynką z indyka
1 banan
od 17:10 do 18:30 jestem na siłowni
19:00
sałatka z sałaty lodowe i pomidora oblana oliwą z oliwek,
kawałek smażonej piersi z kurczaka
Proszę o odpowiedzi na moje pytania, przyjmę każde słowa krytyki .. ;)
podpowiedzi, porady ... mile widziane
Pozdrawiam Paula