Dowód część XI-3 ,12-06-2014
Z każdym dniem mam mniej energii. Dziś wlokłam się na spacerze za psem przez 2h, wracał się i poganiał mnie co chwilę. Na promocję nie wystarczyło mi siły, poddałam się.
Trening Długo trwał. Zanim rozpoczęłam rozgrzewkę to ustawiłam sobie sprzęty do obwodów, potem jakieś pranie uratowało, potem muzykę trzebabyło wybrać, robiłam wszystko, aby nie ćwiczyć. No ale potem już trzeba było i poszło... jak to mówi moja babcia, szło jak flaki z olejem.
GPP2.
1a. RDL 3x 12
44/49/54
41/46/51
41/46/51
1b. woodchopper 3x12 na stronę
7/9/11
7/7/9
7/9/9
2a.
Przysiad wykroczny 3x15 na stronę
2x5kg
2x5kg
2x5kg
2b. wyciskanie jednorącz na płaskiej 3x12 na stronę
7/9/9
7/7/9
7/9/9 lewa ledwo ledwo
2c. MC na jednej nodze 3x10 na stronę
29kg
29kg nie ciężko ale wygibasy
19 kg dorzucić
2d. Wiosło jednorącz 3x 12-15
10kg
10kg
10kg
2e. Duck walk 3x 20metrów
Komentarz
1 obwód to ok
2a. przysiad wykroczny, to mnie zabiło
2b. tu nawet lewa ręka dała radę, ostatnio było ciężko
2c. myślę, że to nawet nie stało przy MC
2e. to pewnie było śmieszne jak dziecięce kaczuchy, albo może bardziej tragiczne.
Ogólnie nie jestem zadowolona z moich dzisiejszych poczynań, ale na więcej nie mam siły. Potrzebuję odpoczynku.
Miska Zeżarłam wszystko do 17:00, o 22 trening... musiałam przed zjeść cokolwiek aby przestało burczeć w brzuchu... jakiś ogórek i przeźroczysty plasterek suszonego schabu uratował sytuację na całe 15 minut.
Zmieniony przez - super_agniecha w dniu 2014-06-13 00:09:54