Jeść starałem się dość dobrze, mało słodyczy i fast foodów. Przestałem słodzić herbaty, piję dużo więcej wody, napoje słodzone zredukowane prawie do zera. Zazwyczaj kolacją na wieczór był twaróg w ilości około 250g z mlekiem wodą i cynamonem, obecnie jest to ilość 125g, ponieważ jakiś miesiąc temu, z powodu zastoju wagi na poziomie około 64 kilogramów zdecydowałem się na obcięcie kalorii jeszcze około 300. Ogólnie najciężej było zdecydować mi się na jedno źródło energii - ograniczałem węglowodany, jednak jestem świadom, że łączyłem je z tłuszczami.
Dodatkowo podkręcam teraz metabolizm lekkimi interwałami kilkuminutowymi co dwa trzy dni. 16 marca b.r. moja waga to właśnie przy bf 16%. Pozostał mi jeszcze trochę denerwujący mnie brzuch choć sporo z niego zeszło. Zamierzam powoli zwieńczać tą redukcję i za około miesiąc przygotowywać się do budowania masy. Planowałbym zejść jeszcze z bf do tych 12-13 no chociaż 14%, i potem wchodzić na masę ale no właśnie..
Czy organizm może źle zareagować na to, że na początku redukcji tak nagle uciąłem mu kalorie? Jak w mojej opisanej sytuacji najlepiej przejść z tej męczącej mnie już redukcji z powrotem na masę tak by jak najmniej zalać się tłuszczem? Proszę o jakieś porady, pierwsza redukcja w moim życiu była dla mnie lekkim szokiem i wyzwaniem, boję się tego przejścia na masę nie chcę by wszystko poszło na marne. Planuję na masie masować tak długo aż nie będzie bf około 21-22 i znów robić redukcję. Oczywiście chcę to tak zrobić by najwięcej z kilogramów które przybędą to były mięśnie, ale liczę się z tym że tłuszcz też będzie leciał.
pozdrawiam