Wystąpiły:
- klata - zakwasy -
góra, dół, zewnętrzne górne strony
- barki - raczej przyjemne ubicie czuję
- tricepsy - ubicie + lekki zakwas (bliżej łokci niż barków) i jeszcze pompa (!)
- plecy - zewnętrzne strony m. najszerszych - zakwasy, a górny środek - ubicie (przyjemne, jak pancerz jakiś!)
- bicki - nic specjalnego nie czuć.
Ciekawostka - po jeszcze wcześniejszym treningu na placu SW czułem brzuch - jakbym go niesamowicie przećwiczył (robiłem wskoczne MU), a dziś się okazało, że mam sześciopak!! Z siniaków!! Kładłem się ba drążku, różne fiku miku robiłem i potem czułem ból (skóry, a nie mięśni) a teraz pojawiły się siniaki..
Dobrze, że ostatnio okroiłem trening do 4 serii zamiast 5. Nie jestem w stanie tak ćwiczyć co drugi dzień.
Teraz mam urlop, to się udaje tak często ćwiczyć. Przy 2 treningach w tygodniu też byłoby spoko - sesja co 3-5dni.
3 ćwiczenia po 5 serii daje 15 serii. W dziale treningu domowego podali podobną liczbę jako liczbę serii na cały tydzień.
Może dam 3 ćwiczenia po 4 serie.. Robię ile się da, ale bez zajeżdżania.
Plan jest taki, żeby rano skoczyć na plac SW, ale aktualnie wszystko mnie boli i muszę coś zmienić..
Jak się uda - to będzie fiku miku + brzuch.
Następnym razem (może na spacerze) dipy+drążek.
Obawiałem się, że za mało ćwiczę, a wychodzi mi, że za dużo (jak na moje możliwości regeneracyjne).
Usłyszałem dziś komentarz, że schudłem (od osoby, która mnie dawno nie widziała) - miłe
Brzuch się nie zmienił, ale klata nieco się poprawiła i ogólnie sylwetka zyskała na jakości
Pewnie też kilometry trzaskane z wózkiem mają znaczenie!!
"Dieta urlopowa"