Bieg na 1000 m

Bierzesz powietrze na maxa i powoli rytmicznie wypuszczasz to jest moj sposob i sie sprawdza.

to ja mam dokladnie odwrotny problem - nie mam sily w nogach a oddycham jeszcze w miare swobodnie...

Co do oddychyania - ja oddycham na poczatku na 4 wdechy i 4 wydechy (tak jakbym podczas jednego nabrania powietrza robil 4 krotkie wciagniecia powietrza i pozniej 4 wupuiszczenia) Jak czuje ze juz mnie muli to przechodze na 3/3 i 2/2. 1/1 nie zrobisz bo za malo powietrza nabieresz.
Dystansowo to mniej wiecej wyglada tak, ze jak biegnete 3km rozgrzewki to 4/4 jade przez jakies 6,7 kolek. 3/3 [przez nastepne 6 i koncowke (2/3 kolka) 2/2. Podczas biegu na 1km to srednio 4/4 pierwsze 2. 3i kawalek 4 3/3 i finisz 2/2. Jeszcze nigdy nie mialem kolki ani zadnego bolu w plucach... moze tobie tez tak pomoze...

Sarpent, piszesz, ze 2 tygodnie temu zrobiłeś 2:38 na 1000m. Następnie napisałeś, ze po drodze na 1500m masz czas 2:50 . Możesz mi wytłumaczyć jak to możliwe?? skoro rekord świata na 400m jest około 43sekund , a Ty robisz 500m w 12 sekund .
i to bez dużego wysiłku . Jeśli to prawda to zmień dyscyplinę na sprinty

Zmieniony przez - Kuba_SnK w dniu 2004-05-19 14:54:19

Siwex gość wyraźnie zaznaczył swój czas - 3:55. Oznacza to, że biega bardzo słabo i ma problemy kondycyjne. Nie może więc od początku narzucać sobie ostrego tempa, po kilka kilometrów biegu, gdyż nie jest w stanie pokonać takiego dystansu. To tak jakbyś chciał uruchomić i rozpędzić do 150 km/h 15-letni samochód, nieużytkowany przez 2 lata. Silnik natychmiast by się zatarł, a samochód nie nadawałby się do dalszej eksploatacji. Podobnie jest z człowiekiem. Mówię to z własnego doświadczenia. Mi również trener niegdyś rozpisał przykładowy plan treningowy, gdzie przy pierwszym treningu miałem przebiec 4 km średnim tempem... kiedy to mi wysiadały płuca po kilometrze. Zastosuj bardzo popularny trening dla początkujących, który przedstawiałem już na tym Forum, ściągnąłem go kilka lat temu z nadal istniejącej strony internetowej o biegach. Stworzony został przy wspólnym wysiłku doświadczonych biegaczy, a przedstawia się on następująco :
1 tydzień - Biegnij 2 minuty, idź 4 minuty (powtórz 5 razy).
2 tydzień - Biegnij 3 minuty, idź 3 minuty (powtórz 5 razy).
3 tydzień - Biegnij 5 minut, idź 2,5 minuty (powtórz 4 razy).
4 tydzień - Biegnij 7 minut, idź 3 minuty (powtórz 3 razy).
5 tydzień - Biegnij 8 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy).
6 tydzień - Biegnij 9 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy).
7 tydzień - Biegnij 9 minut, idź 1 minute (powtórz 3 razy).
8 tydzień - Biegnij 13 minut, idź 2 minuty (powtórz 2 razy).
9 tydzień - Biegnij 14 minut, idź 1 minute (powtórz 2 razy).
Jeśli czujesz zmęczenie po skończeniu dziewiątego tygodnia, powtórz go jeszcze raz.
10 tydzień - Biegnij 30 minut.

Nie było podane ile razy należy wykonywać ten bardzo efektywny trening w tygodniu, osobiście biegałem 4 razy. Celem treningu jest stopniowe przyzwyczajanie organizmu do treningu motorycznego, czego efektem jest świetny wstęp do rozwijania swojej kondycji. Później ten długodystansowy trening można zastąpić innym, bardziej wymagającym, np. kilometrowy sprint i innymi.

stary, wszytsko fajnie pieknie ale czytales pytanie autora?? on chce to zrobic w miesiac moze dluzej a ty walisz planem 10tygodniowym??!!??!!??!! przeczytaj najpierw na co odpowiadasz a pozniej pisz!! Dlatego podalem taki trening, bo jesli ktos chce osiagnac minute w miesiac to nie moze sie oszczedzac. Poza tym nie ma czegos takiego jak nie moge przebiec 3km. Kazdy moze, tylko musi dobrac tempo, ktore go nie zabije. (pomijaj ludzi majacych problemy ze zdrowiem, ale ci sie nie sila na takie rezultaty). Dlatego jeszcze raz powtarzam - musisz biegac na 100%.
Swoja droga probuje zlapac trenera ode mnie, bo tez chce zeby mi rozpisal 5-6 dniowy trening wlasnie do 1000m tylko wiesz, matury itd. nie ma go w szkole, ale jak tylko go zlapie i bede mial to ci napisze

Napisał, że chce osiągnąć poprawę "w miesiąc, no może nieco dłużej". Osobiście uważam, że to jest mało możliwe, ponieważ każdy szanujący się trener nie tworzy planów treningowych dla początkujących przeznaczony na 2 tygodnie czy miesiąc. Zauważ, że pomiędzy 3:55, a 2:55 jest ogromna różnica, bo aż minuta, co w biegach niemożliwe jest nadrobić w ciągu miesiąca przez człowieka, który wcześniej biegał rzadko lub w ogóle. Każdy plan treningowy twory się na kilka miesięcy i tylko takie przynoszą pożądane rezultaty, w których nie narażamy się na kontuzje. Jeśli chce spróbować, może skrócić ten plan treningowy, który podałem do 1 miesiąca wykonując podany plan na dwa tygodnie tylko w jednym. Oznacza to codzienne biegi, czego efektem będzie znaczna poprawa kondycyjna, jednak prawdopodobnie okupiona znużeniem, przemęczeniem albo kontuzjami. Postawą osiągania dobrych wyników jest właściwe stworzenie planu treningowego,a nie narzucanie sobie reżimu, któremu nie jesteśmy w stanie sprostać.

Zeby poprawic big, trzeba biegac oczywiscie. Mi czlowiek ktory trenuje lekka rozpisal kiedy taki trening, z tym ze ja prosilem o 3 dniowy:
1 dzien - 3km rozgrzewki, 8 serii po 20 wieloskokow zakonczonych przyspieszeniem na 60 metrow (max 5 min przerwy pomiedzy seriami)
2 dzien - 3km rozgrzewki, 8 serii po 100m zywym tempem
3 dzien - 3km rozgrzewki, 4 przebiezki srednim tempem na 600m

Siwex, sorry, ale twój trening dla tego człowieka jest kompletnie nierealny do wykonania dla początkującego. jest on rozpisany dla średnio-zaawansowanych to znaczy dla tych, którzy już wcześniej biegali i są przygotowani motorycznie do takiego reżimu. Autor topicu wyraźnie zaznaczył, że biega 2 tygodnie i ma czas 3:55. Nie mozna więc od jego organizmu wymagać 3 km "rozgrzewki", poźniej jeszcze 8 serii wieloskoków zakończonych 60 metrowym sprintem. Kilka dnji później, według twojego planu miałby znowu rozgrzać się 3 km biegiem po czym jakby nigdy nic stać się sprinterem na 100m w 8 powtórzeniach. Tak się nie buduje kondycji mój drogi. Po co gościowi dajesz trening, którego nie będzie w stanie wykonać. Mówię, to jak najbardziej z własnego doświadczenia i obserwacji.

1. Ja tez nie jestem zawodowcem, zaczalem biegac i od razu tym planem - bez jakich kowliek przygotowan i jakos daje rade wiec nie gadaj ze sie nie da
2. 60 i 100m w tym treningu nie ma byc na maksa, poza tym rozgrzewka to jest ROZGRZEWKA - mozna ja biec nawet tempem bliskim chodzenia.
3. Jak juz powiedzialem - wiem ze sie nie da w tak krotkim czasie poprawic az tak kondycji, ale jesli komus zalezy albo musi to coma zrobic?? siasc i plakac?? Piszesz bez sensu. Trzeba probowac. Ktos na forum ma taki podpis: "wszyscy wiedza ze cos jest niemozliwe, az przyjdzie jeden ktory tego nie wie i on to zrobi".
Poza tym zawsze powtarzam - jak sie nie ma co sie chce, to sie chce co sie ma Dlatego juz wczesniej napisalem - jesli ktos chce w tak krotkim czasie popraiwc tak znaczaco wynik to musi sie zajechac,nie ma rady inaczej. A co do tego ze trening uklada sie pod katem wielomtygodniowej pracy to wiem doskonale tylko w tym przypadku nie ma tyle czasau...

Przede wszystkim chciałem udowodnić autorowi postu, że nie dochodzi się do świetnej kondycji w kilka tygodnii. Dlatego przedstawiłem mu plan, który jest możliwy do zrealizowania w przeciwieństwie do twojego. Nie sztuką jest plan treningowy polegający na tym, do czego się sprowadza twój : biegaj i biegaj, aż się pożygasz. Z budowaniem kondycji jest tak jak z siłownią - przede wszystkim cierpliwość w oczekiwaniu na efekty. Polemizuję z tobą tylko dlatego, żeby odpowiedzieć autorowi topicu na jego pytanie: nie ma takiej możliwości, żebyś poprawił swój wynik w tak krótkim czasie, jeśli chcesz zrobić cokolwiek obniż sobie postawioną zbyt wysoko poprzeczkę. Mówię Ci to z własnego doświadczenia, gdyż nie chciałbym abyś czuł się ziirytowany, iż nie osiągnąłeś celu, mimo tego, iż na Forum SFD ktoś wciskał Ci kit, że "wszystko jest możliwe".

o geeezzz... albo ja jestem tempy albo...
juz duzo wczesniej napisalem, ze cel jest ciezki do osianiecia i ze moze mu sie nie udac. Ale czy to znaczy ze ma nie probwac. Widze ze ty nie wiesz co to jest ciezka praca i poswiecenie. Dla ciebie jak cos sie nie da to lepiej wogole siasc i sie zaplakac bo po co probowac przeciez i tak sie nie da. Sa ludzie, ktorzy stawiaja sobie takie cele, ze aby je zrealizowac to trzeba sie czasami "pozygac". Ale nie znaczy to ze jest to jakies zle czy cos. Po prostu trzeba czasem da c z siebie wsyztsko, jesli nie wiecej. Nie twierdze ze na pewno mu sie uda, wrecxz przeciwnie, prawie na pewno mu sie nie uda. Ale z twqoim podejsciem to on zrobi czas 3:40 za ten miesiac, a z moim moze uda mu sie zejsc do 3:20 i taka jest roznica