Cześć i czołem!
Wczoraj byłam cicho, bo trochę zrobiła się zadyma w mirze domowym. Także podsumowując dzień wczorajszy:
35km rowerem (W sumie) do lekarza i z powrotem. Wieczorem godzinka jogi dla kondycji.
Jadłospis:
Płatki gryczane,whey, mleko koko b17.7 t9.1 w52.3
Jogurt białkowy, jabłko głodna byłam i nic przyzwoitego nie było w markecie) b20.5 t2 W22.6
Polędwica wołowa, żółtko, ser, pesto, oliwa, jogurt, chleb żytni b46,8 t24.2 ww26.8
Ziemniaki, polędwiczki, masło,olej, sezam b60.5 t19 ww51
Także czego nie zjadłam przedwczoraj, to się wczoraj wyrównało
Dzisiaj zapomniałam, że muszę w tym tygodniu iść do biura kilka razy. Trening zatem odbył się o 6:30 rano i wyglądał tak
MC 70/70/70/75/75 5/5/5/4/3 jakby się dało, to robiłabym same martwe ciągi i nic innego.
PP 22.5/25/25/25 10/10/8/8 uderzyłam się w brodę
jest siniak
Wyciskanie hantli na skosie + 10/10/10/10 10/10/10/8 dalej boli mnie śródręcze
Podciąganie na drążku 3/2/2/0
Suwnica 80/80/80/80 10/10/10/10
Uginanie ramion ze sztangą stojąc: 15/15/15 10/10/10
Skullcrasher z hantlami 6/6/6 9/8/7 zdecydowanie za mało przerwy dla tricepsów. Zgodnie z nazą ćwiczenia uderzyłam się w czoło w ostatniej serii i mam drugiego siniaka.
Nie wiem jak reszta tygodnia przebiegnie, bo małżonek wyjeżdża na delegację, dziadków nie ma, więc trudno będzie o wyjścia na rower i siłownię. Mam hantle w domu więc jakiś trening funkcjonalny się uda a i potruchtać z wózkiem nie omieszkam, bo pogoda dopisuje
Zmieniony przez - Pirosekwencjonowanie w dniu 9/7/2021 2:33:08 PM