ribeno
Wszyscy którym zaufałem - nie żyją.
www.defendu.pl
http://www.facebook.com/#!/pages/Defendu/167895153222039
Zakres wiedzy z ok. 2 pierwszych mieśięcy treningów. Przynajmniej w Wawie.
Słaba kopia, ewidętny pirat. Coś tam rzeczywiście było na wydmach.
Zmieniony przez - strugu w dniu 2005-11-29 13:13:21
i po co to wszystko...
Wszyscy którym zaufałem - nie żyją.
www.defendu.pl
http://www.facebook.com/#!/pages/Defendu/167895153222039
Lewro, czytałem trochę na temat C1 (zresztą otworzyłem link z Waszej strony) i w tym momencie zgłupiałem bo doczytałem się,że C56 zewoluował i nazywa się C1? Chyba,że coś przeoczyłem...
Jeszcze jedno: jak wygląda staż w Spale? (a może to raczej pytanie na priva?)
Pozdrawiam
Grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni tam gdzie chcą
-smu_tny-
co do stazy w Spale to zawsze były za***iste , mozna było tam spotkać wielu ciekawych ludzi, klimat koszar , kantyny gdzie co wieczór sie spotykalismy na małe piwo no i ta wielka hala w Spale i nie lubiany tartan na który trzeba było upadac grrrrrr, oraz płyta lotniska latem było ciekawie bo nad naszymi głowami latały śmigłowce. Szkoda że juz tam nie pojade no ale tak bywa bo na stazach w Spale byłem chyba 9 razy, przewineło sie przez te szkolenia mase ludzi z roku na rok coraz mniej i coraz to inni. Dwa lata temu miał byc koniec Spały ale Major cos wymyślił i jest wiec jeśli ktos sie waha czy jechac to ja mówie że warto choc by dla samego klimatu. A jak juz bedziecie to napiszcie pare słów na forum.
Smu-tny widze że forum u Majora zaczyna tentnić to dobrze , lepiej późno niż wcale.
Wszyscy którym zaufałem - nie żyją.
www.defendu.pl
http://www.facebook.com/#!/pages/Defendu/167895153222039
Jeszcze raz dzięki.
Grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni tam gdzie chcą
-smu_tny-

i po co to wszystko...
Może wkleisz ten list. Wiem,że kiedyś go na forum czytałem, ale to było chyba na stowarzyszeniu c56 (tutaj na forum).
Grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni tam gdzie chcą
-smu_tny-
Czy warto trenować Combat56 ?
Mam 34 lata, jestem żonaty mam dwójkę dzieci i uchodzę za człowieka zrównoważonego. Od dwóch i pół roku dwa razy w tygodniu chodzę na treningi Combat56. Spróbuje w tym krótkim, bardzo subiektywnym i osobistym felietonie, odpowiedzieć trochę sobie, a trochę zainteresowanym na pytanie postanowione w tytule : Czy warto trenować Combat56 ?
...Myślę, że tak, bo ...
1. Poprawisz kondycję. Przychodząc, na pierwszy trening nie umiałem „nic” nawet przewrót do przodu lub do tyłu (dla niewtajemniczonych tzw. fikołek) sprawiał mi problemy, „stanie na rękach” uważałem za wyczyn równoważny z występem w kadrze olimpijskiej. Po dwóch i pól roku wprawdzie nie robię salt do tyłu i przodu i nie chodzę na rękach, ale moja sprawność fizyczna wzrosła od 100 do 200%. Każdy trening zaczyna się fachową, uczciwą rozgrzewką (w kuluarach krąży opinia, ze dla samych rozgrzewek warto chodzić), która nie odbywa się na zasadzie przypadkowych ćwiczeń, ale dobranych celowo zestawów ćwiczeń przygotowujących każdą partię ciała. Jest to naprawdę pół godziny solidnej rozgrzewki, po przejściu której reszta wydaje się być błahostką.
2. Nauczysz się walczyć. Combat56 został stworzony w pierwszej kolejności dla potrzeb wojska , a następnie zaadaptowany dla cywilów. Jest to skuteczny system walki dla wszystkich, którzy muszą żyć w tym świecie agresji i przemocy. Nie jest to instruktaż dla agresorów, lecz nauka zachowań w okolicznościach napadu, rozboju czy gwałtu, a że atak jest najlepszą obroną to już inna sprawa. Nie raz byłem w takiej sytuacji, że się bałem, że mnie zaraz zaczepią, uderzą, zaatakują (np. w nocnym autobusie, w pubie, na ulicy). Zawsze to dziwne uczucie strachu i bezsilności dusiło mnie od środka. Ten strach brał się z niewiedzy jak zareagować w danych okolicznościach. Jestem daleki od opinii, że po dwóch i pół roku jestem w stanie rozprawić się z każdym bandziorem, ale nie czuję już tego strachu. Wiem, że nie będę stał bezradnie, gdy mnie zaczepią, nawet może szybciej ucieknę. Nauka walki systemu combat jest inna niż pozostałych stylów czy systemów. Na treningach odbywają się sparingi, gdzie bardzo często zadawane ciosy są na 50-70% siły. Na treningach dowiadujesz się prawd ulicznych – jeśli nie masz szans to uderz celnie/skutecznie i uciekaj, ale nie stój i nie daj się zabić. Combat56 to realna walka bez filozofii wschodu i zbędnego patosu i mistycyzmu.
3. Odpoczniesz psychicznie. Każdy wysiłek fizyczny, a w szczególności związany z ćwiczeniami ruchowymi powoduje się, że umysł odpoczywa regeneruje się. Przez to 1,5 godziny zapominasz o problemach ze szkoły, pracy, z domu żyjesz treningiem. Jest to dobra terapia na odreagowanie wszelakich zmartwień dnia codziennego.
4. Są organizowane specjalistyczne kursy. Przez te dwa i pół roku zostały zorganizowane następujące szkolenia : walka z nożem, walka z pałka, walka w parterze, skoki spadochronowe, kurs nurkowania, strzelecki i możliwość zorganizowania jeszcze innych w zależności od chętnych i zainteresowania. Chyba nie ma innej takiej sekcji, któraby oferowała tak ciekawy program szkoleniowy.
5. Zyskasz kumpli. Może się wydawać, że do takiej sekcji chodzą „łyse pały” i „dresiarze”. Fałsz i bzdura. Nawet z moich skromnych doświadczeń widzę, kto przyszedł na jeden trening, a kto zagościł na dłużej. „Łyse dzbany” pojawiają się raz i znikają. Chodząc regularnie na zajęcia zyskasz kilku kumpli, których imienia dobrze nie znasz, ale na których możesz liczyć w razie potrzeby. Bardzo często są to ludzie po studiach, albo uczący się i oprócz tego że potrafią przywalić to mają swoje zdanie, zainteresowania, czytają książki itd. Opinia, że kretyni i świry uczą się bić nie ma uzasadnienia.
6. Doskonalisz się sam. Myślę, że to najważniejszy argument dlaczego warto ćwiczyć. Prawie zawsze jest wielka pokusa aby zostać w domu, pooglądać TV, przytulic się do żony, a nie biegać w kółko i okładać się z innymi facetami. Ale coś podpowiada w środku idź pokonaj lenistwo, pokonaj siebie, pokaz sobie, że coś jesteś wart. Wygrywasz sam z sobą.
7. Jest jeden poważny minus – kontuzje. Przez to że mamy realną walkę wielokrotnie widziałem krwotoki z nosa, zdarte łokcie i kolana, sine przedramiona, plecy, posiniaczone nogi, omdlenia, pęknięte zęby. Sam przeżyłem kontuzję kolana i naderwanie więzadeł stawu barkowego. Jest to pewien dyskomfort tych ćwiczeń, ale nie ma ognia bez dymu.
Może, ta wypowiedź wygląda na pewna agitację i namawianie, ale tak nie jest. Są to moje prywatne przemyślenia i obserwacje. Myślę, że nigdy w życiu nie zastosuję tego czego uczę na temat walki, słaby ze mnie fighter, ale nigdy nie wiadomo co się jeszcze może wydarzyć i może jeden wyuczony odruch, zasłona, unik, cios uratują mi życie.
Czy warto trenować Combat56? Myślę, że warto chociażby spróbować.
Ja polecam.
Geodeta.
fotki wkleje ze staży Sambo Z Saszą
Zmieniony przez - lewro w dniu 2005-12-01 08:34:31
Wszyscy którym zaufałem - nie żyją.
www.defendu.pl
http://www.facebook.com/#!/pages/Defendu/167895153222039
cokolwiek w rudzie ???
-
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- ...
- 161
-