1.)Z technika na silce jest troche jak z ta w SW. Na treningach staram sie na nia zwracac uwage, ale tak jak w walce idzie na bok, tak przy wiekszych ciezarach staje sie drugoplanowa
2.)Domyslam sie, ze chodzi Ci o brzuch i
prostowniki plecow? Jezeli dobrze rozumuje to poswiecam im sporo energii. sa to bardzo wazne miesnie nie tylko przy budowaniu muskularnej sylwetki ale (a dla mnie przede wszystkim) przy polepszaniu wynikow w innych sportach.
3.)Niestety- uraz lewego barku, ktory towarzyszy mi od prawie 3 lat, nabawilem sie go dosc szybko przez zle wykonywanie wyciskania sztangi zza glowy to byly wtedy moje poczatki cwiczenia, w ogole nie powininem sie za nie brac, ale o tym wtedy nie wiedzialem. Czasem przeszkadzaja kolana lub stawy skokowe (jak jestem przemeczony), ale kilkutygodniowa kuracja glukozamina pomaga.
4.)Regenracje robie roznie, ostatnio po 10 tygodniach, generalnie wczesniej jej w ogole nie robilem, po pierwsze nie mialem pojecia o takiej koniecznisci, po drugie nie czulem sie przemeczony, a raczej tak mi sie wydawalo. Teraz kieruje sie swoim organizmem, ale nie cwicze raczej dluzej niz 3 miesiace bez przerwy. Po tym okresie lubie odpuscic silke na pare (parenascie) dni, zwieksza mi sie wtedy motywacja.
5.)Bedac szczerym nie licze spozywanej wody. Generalnie jestem osoba, ktora malo pije (nie czuje pragnienia) a sporo wody wydala.

Generalnie po powrocie z uczelni nadrabiam braki, wiec mysle ze wyjdzie wystarczajaco wody.
6.)Plan zmieniam po regenracji zawsze, czyli po okolo 8-12 tygodniach. Ustalam tak, zeby bylo cos nowego dla moich miesni, lubie kombinowac i eksperymentowac z cwiczeniami, ktore dobrze na mnie dzialaja i ktore lubie wykonywac.
7.)Rozgrzewka jest, z rozciaganiem juz gorzej chociaz zdaje sobie sprawe ze jest to blad poprostu nie lubie zbyt dlugo przesiadywac na silce (kiedys treningi po 2,5h 5x na tydzien- to zostawia uraz na psychice

)
Ale kurcze chyba dodam chociaz jakies prowizoryczne rozciaganie, bo zakwasy po wczorajszym treningu niemilosierne, a jutro kolejny.
Co do instruktorow, to oczywiscie sa, ale raczej nie pomagaja zbyt wiele, no chyba ze sie spyta/poprosi i pomoc. Szanuje instruktorow i slyszac uwagi z ich strony zawsze biore je pod rozwage, nie wykonuje slepo tego, co mowia, bo nieraz mozna bylo duzo glupot nasluchac sie od "instruktora".
Cel jest dla mnie bardzo wazny jezeli mam obok kogos, kto mnie motywuje potrafie dla niego naprawde sporo poswiecic i efekty sa wtedy widoczne.
***
No troche mi zajelo to pisanie, mam nadzieje, ze pomoglem. Jak badania beda gotowe i nie bedzie to tajemnica, to chetnie bym sie z nimi zapoznal.
