Hej! 9dni temu miałam rekonstrukcje ACL i zszywane lakotki w dwóch miejscach. W szpitalu odczuwalam okropny bol,leki przeciwbólowe brane na potęgę nie dzialaly, jednak trzeciego dnia bylo juz znośnie. Od tego czasu nie biorę leków tylko przykladam kompres i to na ogol pomaga.6dnia bol lakotki ustapil calkowicie (a to byl główny) woec juz sie cieszyłam bo mogłam spokojnie sobie ćwiczyć i funkcjonować (jedynym problemem byl dyskomfort i jakies tam pobolewanie, nic wielkiego). Tylko raz na jakiś czas miałam "ataki" mocniejszego bolu,głównie po jakiejś dluzszej wyprawie po mieszkaniu, które szybko ustepowaly po schlodzeniu albo nawet same.
Tutaj nadszedł dzien 8, wieczór. Zaczelo bolec, nie umiałam zasnac, ale juz zasnęłam, wlasnie obudziłam sie z potwornym bólem, nic sie z ta noga nie stalo, jak byla tak jest, tylko ze boli. Czy powinnam sie martwic?
Mam jeszcze pytanie o wyprost kolana. Lekarz mowil, ze w ortezie mam tylko spac i chodzic. Czy w trakcie dnia jak sobie leze, ta noga musi być wyprostowana? Czy lekkie zdjęci (takie najbardziej dla mnie komfortowe) na oko powiedziałabym 30-40stopni jest ok? Czy cos tam się moze ponaciagac?
Będę wdzięczna za kazda istrukcje :)
Tutaj nadszedł dzien 8, wieczór. Zaczelo bolec, nie umiałam zasnac, ale juz zasnęłam, wlasnie obudziłam sie z potwornym bólem, nic sie z ta noga nie stalo, jak byla tak jest, tylko ze boli. Czy powinnam sie martwic?
Mam jeszcze pytanie o wyprost kolana. Lekarz mowil, ze w ortezie mam tylko spac i chodzic. Czy w trakcie dnia jak sobie leze, ta noga musi być wyprostowana? Czy lekkie zdjęci (takie najbardziej dla mnie komfortowe) na oko powiedziałabym 30-40stopni jest ok? Czy cos tam się moze ponaciagac?
Będę wdzięczna za kazda istrukcje :)
1