Sprawa wygląda następująco, około miesiąc temu miałem truty ząb (dolna 6-tka) wszystki git, niestety nie mogłem udać się na następną wizytę u dentysty, a później jakoś tak nie bolało to też oczywiście odwlekałem wizyte
Dzisiaj jedząc obiad ugryzłem tamtą stroną i doświadczyłem niemiłego uczucia bólu, od tamtej pory ząb boli przy gryzieniu oraz gdy zaciskam szczęke. Czuje też delikatne pulsowanie normalnie. Myślałem że jeśli ząb jest zatruty = jest martwy.
Szukałem na necie jakiegoś info o czymś takim, znalazłem tylko coś takiego, że może się pod tym zbierać powietrze i rozsadzać zęba od środka
i najlepszym wyjściem jest wyjęcie fleczera zdezynfekowaną igłą, ale trochę boję się tam dłubać w nim.
Może macie jakieś rady, albo ktoś miał podobny przypadek.
Pozdrawiam

Dzisiaj jedząc obiad ugryzłem tamtą stroną i doświadczyłem niemiłego uczucia bólu, od tamtej pory ząb boli przy gryzieniu oraz gdy zaciskam szczęke. Czuje też delikatne pulsowanie normalnie. Myślałem że jeśli ząb jest zatruty = jest martwy.
Szukałem na necie jakiegoś info o czymś takim, znalazłem tylko coś takiego, że może się pod tym zbierać powietrze i rozsadzać zęba od środka

Może macie jakieś rady, albo ktoś miał podobny przypadek.
Pozdrawiam
1