wada serca a sztuki walki

Witam. Jak w temacie, moja wada to zespół WPW, czyli coś na zasadzie jednego miesnia wiecej napedzajacego serce, kategoria chyba b, bardzo rzadkie ataki, wysokie cisnienie swoja droga, ale to genetyczne i tabletki jem na nadcisnienie[180], wiec teraz juz dobre. U kardiologa bylem i rozmawialem na temat silowni, wtedy jeszcze sw mnie nie interesowalo, mowil ze to w niczym nie przeszkadza, lecz lepiej zebym zadnych extremalnych nie uprawial. I pytanie czy sw to extremalne:D? Chodze jak narazie 2 miechy i jest w porzadku, nawet jakos tak lepiej:). Jest ktos w podobnej sytuacji? Prosze o jakis koment czy czasem zle nie robie chodzac na sw.

Myślę , że możesz spokojnie uprawiac ten sport, bez paniki.
Nie jest to nic powaznego.

powiedz na co chcesz chodzić

skoro lekarz powiedział że możesz to tak jest ^^

a jak ci się objawiają te ataki?

mam znajomego również z wadą serca (ale nie wiem dokładnie jaką) który w młodości z powodzeniem startował na zawodach w karate o randze ogólnopolskiej

Lekarz mowil, ze moge nadal pakowac:). Nie na co chce sie zapisac, tylko na co juz chodze, chodze jak narazie 2 miechy na MT. Ataki objawiaja sie kolataniem, czyli bardzo szybkim biciem serca przez pewien czas, niesie to ze sobą coś w rodzaju omdlenia, nie wiem jak to opisać, najczęściej ataki kończą się w szpitalu, aby dożylnie podać jakiś lek stopujący to serce. Ja akurat aż tak po atakach nie kończyłem[zdarzały się przypadki śmiertelne], co ciekawe bywają one tylko w spoczynku:). Aby pozbyć się tego miesnia, jest zabieg [ablacja], ale to juz wyzsza szkola jazdy, az tak to ze mna nie jest. Dzieki ze pocieszajace mnie odpowiedzi.

był taki post samurayki, poszukaj go. Bardzo ciekawy, dziewczyna miała poważną wadę serca a udzielała się w sporcie. Poszukaj w wyszukiwarce.

Wszystko jest dozwolone w granicach zdrowego rozsądku i pod kontrolą lekarza prowadzącego/sportowego.