walka a medytacja

chcialbym sie dowiedziec co sadzicie o medytacji i cwiczeniach oddechowych w sztukach walki czy cokolwiek daja jakies efekty czy tylko zabieraja czas w ktorym mozna by przeprowadzic wlasciwy trening

"co mnie nie zabije to mnie utwardzi"

Tu mamy rekord: https://www.sfd.pl/jaka_sztuka_walki_jest_zajskuteczniejsza_..................-t13743.html  to stawiam na miejscu drugim ogólnie masakra

Nie wiem jak medytacja ale cwiczenia oddechowe jak najbordziej

"Nie ma odpornych na ciosy, sa tylko zle wyprowadzone ciosy"

osobiscie uwazam ze medytacja jest potrzebna uczy spokoju i pozwala polepszyc samopoczucie a przynajmniej u mnie tak jest

"co mnie nie zabije to mnie utwardzi"

Ćwiczenia oddechowe pomagają nie tylko w walce, ale i po niej, jak i przed nią.
Co do medytacji, to pomaga ona tylko wtedy, jeśli umiesz medytować i "czujesz" to. Na przykład na mstrzostwach śwata w Kyokushin Japończycy rozgrzewają się przez medytację. Moze się to wydać dziwne, ale tak teraz jest i odnoszą dzięki temu sukcesy.

"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios".

Jescze nie slyszalem by ktos wygrywal medytujac. hahha
Medytacja jest spoko. To tak jak koncetracja przed walka i wyciszenie sie. To tez mozna pod medytacje podciagnac, nerwy i stres odstawic na bok.

Wasz
czytelnik forum ...

hm podobno Bodidahrma odcial sobie powieki aby nie zasnac przy swojej wieloletniej medytacji

"co mnie nie zabije to mnie utwardzi"

Kask, nie napisałem, ze oni wygrywają przez medytację, ale, że w ten sposób koncentrują się przed walką i to dzięki temu odnoszą sukcesy.
Ostatnio, po porażkach w latach '90 powrócili do "korzeni" i tak, jak na przykład inne drużyny rozgrzewały sie przez walenie w worki, obijanie, rozciaganie, to japończycy medytowali przez wykonywanie bardzo powolnych ruchów i odpowiedniego oddychania. Oczywiście wygrywaja teraz walką(a nie mocą Jedi ), co nie zmienia faktu, że powrót do korzeni sztuk walki się opłacił. My, ludzie zachodu mamy inną mentalność i kulturę i ciężko jest nam zrozumieć takie podejście jakie oni prezentują.

dextt- wiesz ile ja słyszałem o tym człowieku. Na przykład, że ptaki na nim gniazda wiły, że siedział w zazen(pozycja do medytacji)parę lat i nie mógł później chodzić oraz, że jego cień odcisnął się na stałe na skale, przy której siedział. Nie we wszystko trzeba wierzyć, ale jak wiadomo w każdej legendzie jest ziarno prawdy.

"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios".

Legenda legenda rzeczywistosc bywa inna. Spoko smiesznie to zabrzmialo ze wygrywali dzieki medytacji. Ci japonczycy rozgrzewke fizyczna na pewno tez mieli i ich podstawa jest trening a nie medytacja. Inaczej za bardzo byli by narazeni na kontuzje. Mysle ze medytacja jest wskazana ale bez przesady. Wielu zawodnikow jak juz pisalem potrzebuje wyciszenia i spokoju (bokserzy przed walka). Odbija sie to czesto na walce. Jezeli zawodnik jest zdenerwowany na pewno trudniej mu walczyc.

Wasz
czytelnik forum ...

I o to właśnie chodzi. Po porażkach w drugiej połowie lat'90 ubiegłego wieku postanowili zmienić swoje podejście do treningu, ale zamiast więcej ćwiczyć fizycznie, powrócili do korzeni i dodali do swych treningów medytację, trening ki i.t.p. Oczywiście nie porzucili siłowni, worków, sparringów, tylko poszeżyli swój program i dziś na nowo górują nad resztą. Przykładem może tu być Kazumi. Brazylijczycy widząc go przed walkami byli bardzo zdziwieni przez to, co on robił. Zamiast walić worki, rozciągać się to on medytował, powoli, powolnym, posuwistym krokiem, odpowiednio oddychając. Co jeszcze dziwniejsze wychodził spocony na mate i wygrywał.
Zgadzam sie z twoją wypowiedzią odnośnie bokserów. Rocky na przykład modlił się przed walką.
Pozdrawiam


"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios".

teraz off topic czytalem niedawno ze Oyama mowil ze najlepszymi karatekami kyokushin sa Japonczycy i Polacy ( a wiec nie tylko Malysz )

"Nie ma odpornych na ciosy, sa tylko zle wyprowadzone ciosy"

Buehehe , zabawne

Medytacja tak samo jak i modlitwa służy do zaspokojenia potrzeb duchowych a nie do osiągnięcia lepszych wyników w walce . Jeśli nie czujesz potrzeby medytowania to nie masz po co medytować i tyle .
W każdym razie siła ciosu Ci sie od tego nie zwiększy

"Demon to some , angel to others ..."

Moderator działu "Film/muzyka/książki"