Witam.
Mam pewien problem, ponieważ na początku sierpnia (myślę że stało się to od ciężkiech treningów około 7 razy w tygodniu 3x sw 2xsiłownia 3xbasen, w dodatku dieta była słaba) wstałem z krzesła i nagle zrobiło mi się niedobrze, ciągle zbierało mi się na wymioty, ale zlekceważyłem to i trenowałem dalej około 3 dni, po tym czasie następnego z rana nie miałem nawet siły podnieść się z łóżka miałem zawroty głowy, a także bardzo silny jej ból, traciłem równowagę przy ruszaniu głową bądź po zamknięciu oczu. Poszedłem do szpitala, gdzie miałem zrobioną tomografię komputerową, która nic nie wykazała, a także inne badania. Pobyłem w szpitalu około tydzień, po czym zostałem wypisany i najśmieszniejsze jest to że nie dostałem nawet żadnych leków . Po jakimś tygodniu wszystko doszło do ładu oprócz bólu głowy poszedłem do laryngologa prywatnie, a ten stwierdził (po tych zapiskach z badań w szpitalu), że mogło to być zapelenie nerwu przedsionkowego, zdziwił się, że nie dostałem na to żadnego leku. Przepisał mi leki które biore juz około 3 tygodnie lecz ciągle boli mnie głowa, a po jakimkolwiek wysiłku, ból jest nie do zniesienia.
Lekarz powiedział, ze musze zrobić sobie 2 miesiące przerwy od treningu, ale ja nie mam zamiaru tyle czekać chciałbym jak najszybciej wrócić do treningu, ale ten ból jest nie do zniesienia przy jakimkolwiek wysiłku. Ma ktoś jakiś pomysł jak go wyeliminować, bądź chociaż zniwelować, aby można wrócić do treningu jak najszybciej?
Zmieniony przez - Damciox w dniu 2012-09-05 15:57:36
Mam pewien problem, ponieważ na początku sierpnia (myślę że stało się to od ciężkiech treningów około 7 razy w tygodniu 3x sw 2xsiłownia 3xbasen, w dodatku dieta była słaba) wstałem z krzesła i nagle zrobiło mi się niedobrze, ciągle zbierało mi się na wymioty, ale zlekceważyłem to i trenowałem dalej około 3 dni, po tym czasie następnego z rana nie miałem nawet siły podnieść się z łóżka miałem zawroty głowy, a także bardzo silny jej ból, traciłem równowagę przy ruszaniu głową bądź po zamknięciu oczu. Poszedłem do szpitala, gdzie miałem zrobioną tomografię komputerową, która nic nie wykazała, a także inne badania. Pobyłem w szpitalu około tydzień, po czym zostałem wypisany i najśmieszniejsze jest to że nie dostałem nawet żadnych leków . Po jakimś tygodniu wszystko doszło do ładu oprócz bólu głowy poszedłem do laryngologa prywatnie, a ten stwierdził (po tych zapiskach z badań w szpitalu), że mogło to być zapelenie nerwu przedsionkowego, zdziwił się, że nie dostałem na to żadnego leku. Przepisał mi leki które biore juz około 3 tygodnie lecz ciągle boli mnie głowa, a po jakimkolwiek wysiłku, ból jest nie do zniesienia.
Lekarz powiedział, ze musze zrobić sobie 2 miesiące przerwy od treningu, ale ja nie mam zamiaru tyle czekać chciałbym jak najszybciej wrócić do treningu, ale ten ból jest nie do zniesienia przy jakimkolwiek wysiłku. Ma ktoś jakiś pomysł jak go wyeliminować, bądź chociaż zniwelować, aby można wrócić do treningu jak najszybciej?
Zmieniony przez - Damciox w dniu 2012-09-05 15:57:36