Chociaż podobne pytania pojawiają się relatywnie często, trudno udzielić na nie jednoznacznej odpowiedzi. Problem bowiem polega tutaj na tym, że na chwilę obecną brakuje badań dotyczących problemu przenikania peptydów kolagenowych do mleka matki, ich absorpcji z przewodu pokarmowego dziecka i ich ewentualnego oddziaływania na organizm noworodka. W tej sytuacji trudno więc jednoznacznie rozstrzygnąć, czy korzystanie z suplementów kolagenowych jest praktyką całkowicie bezpieczną w okresie karmienia piersią.
Można jednak spojrzeć na ten problem z innej strony... Otóż suplementy kolagenowe stosujemy głównie z myślą o wspomaganiu produkcji własnego kolagenu przez organizm. Natomiast kolagen, jak się okazuje, jest niezwykle istotny nie tylko dla naszej cery i stawów, ale również sutków. Otóż kolagen jest ich głównym składnikiem białkowym. A jak wynika z badań, tak jak sutki intensywnie gromadzą kolagen podczas ciąży i po zaniku laktacji, to na sam okres karmienia piersią zaprzestają produkcji kolagenu. Więcej na ten temat można dowiedzieć się z tej publikacji naukowej:
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0945053X21000986
Zjawisko to należałoby chyba tłumaczyć tym, że sutki o mniejszej zawartości kolagenu stają się mniej twarde i sprężyste, co ułatwia ssanie mleka noworodkowi. A jeżeli sama Natura hamuje produkcję kolagenu w okresie laktacji, to zapewne wie, co dobre dla naszego potomstwa, więc nie ma sensu działać jej na przekór. Lepiej poczekać z suplementem kolagenowym na zakończenie laktacji, kiedy to sutki regenerują się po okresie karmienia i znowu go dużo produkują.