Nie chudnę mimo deficytu, waga stoi
Witaj!
Jeśli faktycznie spożywasz 1600 kcal i nie ma w tym faktycznie żadnego błędu obliczeniowego, to z pewnością powstaje tu deficyt energetyczny i taka dieta powinna działać na redukcję tkanki tłuszczowej. Wysoka ilość białka w diecie jest jak najbardziej uzasadniona, natomiast martwi mnie, że nie wymieniałaś w niej tłuszczu, którego powinno być co najmniej 50 g, ale jak sądzę, z pewnością pominęłaś tę informację.
W przypadku aktywności fizycznej, którą opisujesz, to codzienne spacery na takim dystansie, również powinny być wystarczające na tym etapie redukcji, więc albo czegoś nie wliczasz w dietę - może być to jakiś tłuszcz do smażenia, dodatkowy sos, napój zawierający cukier, mleko do kawy (kilka porcji) lub jakiekolwiek ukryte kalorie, które pomijasz.
W innym przypadku, co również jest bardzo prawdopodobne, redukcję utrudnia Twój stan zdrowia. Dlatego, skonsultowałabym tę sytuację z lekarzem, bo nie wiem, czy bierzesz w tej sytuacji leki i być może warto je zmienić lub zmienić dawki. Problemy z hormonami mogą bardzo skutecznie zablokować redukcję tkanki tłuszczowej i raczej tutaj bym szukała przyczyn. Gdy nasze hormony płatają nam figle, to nawet najlepsza dieta i aktywność mogą nie dawać satysfakcjonujących efektów. Organizm bardzo szybko zacznie się bronić przed ubytkiem wagi.
