Popularny aktor znany przede wszystkim z kina akcji, Jean Claude Van Damme nazywany „muskułami z Brukseli” ogłasza przejście na emeryturę w wieku 61 lat. Zanim jednak to zrobi zagra jeszcze jedną wielką rolę w filmie zatytułowanym “What’s My Name?”. Jean Claude Van Damme zagra nikogo innego jak… samego siebie. Portal deadline.com napisał, że w filmie Van Damme zagra samego siebie. Pozostawiony w śpiączce po poważnym wypadku samochodowym, budzi się z amnezją, nie poznając nikogo, łącznie z nim samym. Poprzez serię walk z kultowymi wojownikami z całej swojej legendarnej kariery, Van Damme rozpoczyna poszukiwania własnej tożsamości i sensu życia.
Decyzja o opuszczeniu Hollywood na zawsze i zabawianiu setki milionów ludzi na całym świecie swoimi filmami Van Damme skomentował tak:
“Przyjechałem z Belgii aż do Hollywood. Odniosłem sukces, poniosłem też porażkę i wróciłem. Pracuję całe życie, całe życie mieszkam w hotelach od 30 lat. To wszystko zostanie wyjaśnione w filmie, jak bardzo oddaliłam się od rodziny. Po tym chcę odpocząć i cieszyć się życiem i rodziną, bo życie toczy się szybko".
Wielu mężczyzn dorastając oglądało filmy z udziałem Jean Claude Van Damme. Kształtowały one wojowników, kulturystów i miłośników fitnessu na całym świecie. Forma słynnego aktora zawsze robiła niemałe wrażenie, a plakaty z jego wizerunkiem można było zobaczyć na niejednej kuźni. Szkoda, że zagra po raz ostatni…
W latach 90 jego kariera byla na konkretnym torze, gral w dobrych filmach klasy B, wielu zna go z filmow jak krwawy sport czy universalny zolnierz. Pozniej jego kariera stoczyla sie jak np. Stevena segala czy dolpha lundgrena(ktory teraz radzi sobie calkiem niezle) z dzisiejszych aktorow rownia pochyla w dol jesli chodzi o kariere to jest bruce willis(mega gwiazda lat 90 ktory byl wiele lat na topie) a teraz gra w szmirach z ocenami 1/10 bierze wszystko jak nicolas cage, ktory ma problemy z podatkami, za podobne problemy siedzial w wiezieniu np. Wesley snipes.
Co do van damme, przyjechal do usa na poczatku kariery, bez pieniedzy, robil na poczatku jako ochroniarz w klubach, pozniej jako ochroniarz personalny(bodyguard) pozniej przez kontakty mu sie pofarcilo i zaczal pracowac jako kaskader... jedna z jego powazniejszych roli w jako kaskader - gral w filmie predator ( tym ze szwarcenegerem ) tyrulowa role - kosmite w starszej wersji ale zostal wyrzucony z roli/planu, bo za durzo narzekal na wszystko.
Sorry za bledy, na telefonie nie trafiam moimi grubymi paluchami :-D
Van Damme miał kiedys ten "hollywoodzki" wyglad. Kamera go kochała szkoda ze narkotyki go tak bardzo zniszczyły.
Krwawy Sport to kultowy film :-)) niby taki prosty, nic nadzwyczajnego a oglądam go za każdym razem jak gdzieś go puszcza i mam tylko okazję. Żadnego innego filmu nie widzielem tyle razy co właśnie ww :-)
Wincol - ja za gowniaka walkowalem wlasnie uniwersalnego, krwawy sport, uciec ale dokad a najwiecej razy to chyba cyborga :-) street fightera tez duzo razy widzialem, jego rola byla smieszna a na plan czasem przychodzil a czasem nie, bo cpal non stop :-P
Warto dodać że ma wspaniałą żonę Gładys Portugues ( w przeszłości kulturystka, modelka fitness), która nie mogła znieść jego wyskoków w latach 90 i go zostawiła. po pewnym czasie jednak wróciła widząc że Van Damme jest w bardzo złym stanie. Po latach, ponownie chciał rozwodu jednak pogodzili się i do drugiego rozstania nie doszło.
U szczytu popularności byl często widziany razem z pewnym oszustem,przestepca ( zapomniałem nazwiska) udającym milionera. Razem bujali się po imprezach vipowskich ( wiele znanych ludzi ze świata showbiznesu wtedy tam bywał m in Madonna) Oczywiście JCVD nic nie wiedzial o kumplu, kim naprawde jest, ale i tak później jego wizerunek nieco ucierpiał na tej znajomości.
Podobno gość oszukał Jeana na sporoa kasę.
Świetne filmy zrobił. Wlasnie Cyborg dla mnie chyba najlepszy, niesamowicie klimatyczny. Oczywiście Kickbokser i Krwawy sport to filmy kultowe, ale do Cyborga mam największy sentyment.super wypadł w Uciec ale dokąd, Quest czy Uniwersalny żołnierz. Ogólnie legenda, ikona filmów akcji.Nie ma takiego drugiego aktorem i pewnie już nie będzie.
Jeszcze mi sie dzisiaj przypomnial film johna woo - nieuchwytny cel, to byl kosmos na tamte lata , jak jcvd mial kucyka i dziesiatkowal gangsterow jako bezdomny weteran :-D
Tak, Nieuchwytny cel też super. Mnie jakoś nie podeszły jego Strażnik Czasu, i ten gdzie gral bliźniaków. Ale ogólnie z tych wielu które widziałem, większość swietne np . Lwie serce jakoś tak zapomniany.
Tak apropo zakończenia kariery. Widziałem ta wiadomość już kilka dni temu , i zdziwiłem się że w ogóle ktoś taki, aktor, o tym mówi. Oczywiście może robić co chce, ale szczerze to nie spotkałem się żeby jakiś aktor tak oficjalnie stwierdził że kończy karierę filmową i faktycznie tak się stalo. Jasne że że względu na zdrowie, może dać sobie ktoś spokój, czy też sytuację osobista, zaawansowany wiek itd. ale czy ktoś to tak ogłosil? Nawet Nick Nolte który był na samym dnie i żył przez pewien czas jak bum powrócił do filmu. Są naprawde starzy aktorzy, którzy graj nadal, chorzy, sparaliżowani ( jak choćby zmarły już Christopher Reve) i wielu innych w różnych sytuacjach. Fakt, swego czasu Daniel Day Lewis ogłosił właśnie tak jak JCVD koniec kariery, jednak po kilku latach powrócił. Na polskim podwórku albo Linda albo Gonera również coś o tym mówili a graja dalej..
Myślę że Jean jak dostanie jeszcze intratną propozycje to powróci z emrytury. Nie musi przecież tylko kopać czy bić się, jest na tyle już dobrym aktorem że wystarczy jak będzie.
akurat podwojne uderzenie mi sie podobalo i bolo wymiatal :-D ale straznika czasu to wlasnie byl taki punkt w jego karierze(jak dla mnie) gdzie zaczal sie staczac i wlasnie od tego filmu zaczal grywac w mega gownach, a sam time cop byl mega zawodem.
sorry nie moge edytowac :-D jakos 1-2tyg temu wlasnie ogladalem lwie serce :-) co do samego przejscia na emeryture, to jest imo skok reklamowy tego filmu, w ktory ma byc niby jego ostatnim i watpie, ze to bedzie jego ostatni, bo co on moze innego robic w zyciu? przepil/przecpal/przebalowal cala mlodosc i szkoda ze tak sie zmarnowal, bo zawsze bila od niego taka 'aura' z ekranu telewizora :-P
Czy ja wiem czy on się tak zmarnował..
Zagrał w wielu wspaniałych filmach akcji, kilka z nich stały się kultowymi. Był przez wiele lat idolem ogromnej masy młodych ludzi. Obecnie i tak dobrze wygląda jak na swój poprzedni tryb życia, jest sprawny, ludzie nadal chętnie z nim się fotografują ( ostatnio nawet Cutler z nim sobie zrobił fotkę i wypowiadał się o nim samych superlatywach) Nie wiem jaka ma sytuację finansową, ale wydaje się stabilna. Pomimo kilku rozwodów i żon jest nadal e swoją największą miłością Gldys.
Jak dla mnie największym zmarnowanym gościem jest Mickey Rourke. Zagrał w nawet sporej ilości filmów a. Tylko trzy, może cztery są naprawdę godne uwagi. A potencjał i aktorski i jeśli chodzi o wygląd miał ogromny.
Rourke to juz inna para kaloszy, tez uwielbialem go za jego charyzme i wyglad, w jednym z ostatnich filmow w ktorych dobrze zagral, ivana vanko z ironmana 2, randyego z wrestlera(swietny film - caloksztalt az sie lezka w oku pod koniec kreci) a dla mnie osobiscie - jego najlepsza 'nowa' rola to marv z sin city :-)
jemu cos odwalilo i siadlo na bani, podobno nigdy nie byl 'normalny' mogl byc bardzo wysoko w holywood w latach 80'tych gdzie gral swietnie, pozniej alko i dragi no i wlaczyl mu sie tryb boksera... a jak ten czowiek teraz wyglada - wrak, dziesiatki operacji plastycznych do tego ubiera sie mega dziwacznie i wszedzie chodzi z psem :-D
Ikona filmow akcjii lat 90' dla młodzieży. Sam wałkowalem kilkanascie razy krwawy sport,kickboxera,quest,uciec ale dokąd czy skazany na pieklo ale to juz 2003 rok bodajże.Trenowal karate shotokan(5dan) z tego co pamietam wystepował tez w kulturystyce w Belgii.Za mlodziaka jeden z moich ulubionych aktorow w tamtych czasach.
Karate kyokushin. Bywał też w Polsce z seminariami kyokushin.
Doczytaj na googlach nawet napisane ze trenował shotokan i mial 5dana
Z tego oo co wiem, trenowal własne shotokan. On jeździł na seminaria, spotkania, pokazy, zawody jako gość honorowy i wiele innych eventów związanych ze sztukami walk. Był po prostu mega personą w świecie SW i zapraszali go różni przedstawiciele przeróżnych stylów.
moim ulubionym filmem n ktory specjalnie jezdzilem do wujasa( bo jeszcze wtedy kasety vhs byly dla burzuazji) byl tygrys karate...
Van damme gral tam czarnego charaktera a i tak mimo ze chyba lacznie zagral 3 minuty ogladalem ten film specjalnie dla niego codziennie :D ktos z was ogladal?
w tym filmie wpadl pod srube statku i to go zabilo? co nosil chyba garniak i biale portki ? :D
Karate tygrys to film o nazwie Bez Odwrotu-No Retreat, No Surrender za czasów pirackich VHSów ktos gonazwał Karate Tygrys i tak już poszło. To ten film w którym duch Bruce'a Lee szkoli gościa co na końcu walczy JCVD.
nie wiem Panowie czy widzieliscie ostatnio wystepy w przerwie superbowl ale widzialem fajnego mema w zwiazku z tym :d
Jezeli dokosnale pamietamy ta muze i tych wokalustow za mlodu to koniecznie trzeba sobie zrobic badanie prostaty haha :D
MikeCzajson a widzisz to dlatego tam ta muzyczka nawiazywala do prawdziwego tytulu ... i faktycznie zalozylem ze to tygrys karate bo taki tytul byl napisany na kasecie ... ale przypomnialo mi sie ze dlugopisem ... a wiadomo kartka wszystko przyjmie :D takze dzieki za wyjasnienie bo musiales sie troche zaglebic w archeologie :D
masakra jakie wspominki VHS emerytów SFD :)
Lordknaga: Nie :) to bylo o chlopaku ktoremu sie objawil bruce lee dalej Ci nie spojleruje bo moze sie skusisz :D wizualnie van Damme zyciowka :)
Bull: no kurde do czego to doszlo :D teraz to emerytem nawet bysmy byli jakbym napisal cos o plycie CD :D
jakich tam emerytow :-D zreszta lepszy ruch pod takim newsem niz te kalki tematow z plastikowymi dzesikami ze swiata instagrama :-P
Sam jesteś w tej grupie :)
No grubo, już 48 na karku
to ja przy tobie jeszcze nastolatek jestem xD
ale udaje, ze jest inaczej, wykręciłem żarówki przy lustrach :)