Czy branie testosteronu wpływa na plemniki i płodność?

Bardzo często jestem pytany o podobne kwestie, prawdopodobnie dlatego, iż mężczyznom brakuje odwagi, by poruszyć ten problem z lekarzem. W części przypadków byli to osobnicy, którzy wcześniej sięgali po doping. Jeszcze inne grupy mężczyzn przypadkowo odkrywają, że mają np. bardzo niskie stężenie testosteronu (i/lub wolnego testosteronu) lub w toku podejmowanych działań okazuje się, że są blisko bezpłodności lub są bezpłodni. Postaram się w krótki, w miarę przystępny sposób przedstawić fakty dotyczące wpływu testosteronu na płodność. 

Testosteron jako środek antykoncepcyjny?

Po pierwsze, podawanie z zewnątrz testosteronu jest hormonalną terapią o działaniu nie tylko zastępczym, ale też antykoncepcyjnym. W bezpośredni sposób hamuje oś podwzgórze-przysadka-gonady, u mężczyzn również hamując wewnątrzjądrowe stężenie testosteronu, co powoduje zmniejszoną produkcję plemników.

testosteron, seks

Dodatkowo każdy środek z grupy sterydów anaboliczno-androgennych lub SARM w mniejszy, lub większy sposób hamuje wydzielanie FSH z przysadki mózgowej, co upośledza produkcję nasienia, a spadek LH hamuje wewnątrzjądrowy testosteron (co też jest niezbędne do wytwarzania plemników).

Czy da się to jakoś obejść?

Tak, teoretycznie podając bardzo małe dawki testosteronu razem z gonadotropiną kosmówkową (imituje działanie jednego z hormonów przysadkowych, hormonu luteinizującego, LH). Wydaje się, że niskie dawki hCG mogą być stosowane razem z terapią zastępczą testosteronem (TRT) w celu utrzymania wysokiego wewnątrzjądrowego poziomu testosteronu. Jednak mówimy tu o bardzo małej ilości testosteronu.

Polecamy również: Czy sauna może powodować bezpłodność? Sauna korzyści i ryzyko

Dawki stosowane w dopingu i TRT

Nie wydaje się prawdopodobne, by podawanie gonadotropiny kosmówkowej miało wpływ np. na stosowane w dopingu 500-1000 mg testosteronu tygodniowo (a często jest to tylko początek „koktajlu” środków dopingujących).

W ramach TRT spotyka się dawki testosteronu odpowiadające fizjologicznej produkcji, czyli np. 125 mg enanthate tygodniowo (odpowiada to 50 mg tygodniowej produkcji w jądrach dorosłego mężczyzny). Ze względów technicznych w ramach TRT podawano kiedyś 50-200 mg testosteronu cypionate co tydzień lub dwa tygodnie, co nie do końca się sprawdza. Większa dawka androgenu powoduje ponadfizjologiczną „górkę”, z kolei mniejsza dawka za szybko „wygasa” (za krótko krąży).

Ten sam problem dotyczy odmiany enanthate, której podaje się 100-300 mg co 2 lub trzy tygodnie. Jeszcze gorzej wygląda kwestia z testosteronem propionatem, którego powinno się podawać 50 mg co 3-5 dni albo z mieszanką testosteronów o szybkiej, średniej i wolnej kinetyce, której podawano 250 mg co 3 tygodnie (wywoływało to potężne wzrosty i spadki stężeń testosteronu).

Optymalny wybór

Jedynym sensownym rozwiązaniem TRT jest testosteron undecanoate, który można podawać nawet co 10-14 tygodni.Pojawiły się też żele przezskórne, peletki, środki do stosowania w jamie ustnej (dopoliczkowe) oraz wersje doustne np. wchłaniane przez układ limfatyczny razem z tłuszczem (testosteron undecanoate np. pod marką Andriol) itd.

Jednak niezależnie od drogi podania, testosteron egzogenny ma takie samo działanie supresyjne na oś podwzgórze-przysadka-gonady. Najsilniej działają środki iniekcyjne, bo najmniej jest tracone. 

testosteron w żelu

Doping a sukces płodności 

Oczywiście, zaraz usłyszę, że ktoś stosował doping, a udało mu się zapłodnić kobietę. Tak, są tu dwa problemy.

Po pierwsze, nie wiemy, kto jest ojcem, do momentu przeprowadzenia badań. Zdrady są powszechne i ustalono, skąd się biorą, mają mocne podstawy naukowe. Nie chcę tu wywoływać kontrowersji, ale stałe związki w przypadku gatunku człowieka są nienaturalną, wymuszoną sytuacją, która jest sprzeczna z mechanizmami ewolucyjnymi.

Normalnie mężczyzna jest „wynagradzany” za jak najszerszą dystrybucję materiału genetycznego, daje to szansę na przetrwanie licznego potomstwa. Na dodatek zróżnicowanie genetyczne partnerek powoduje, że jest większa szansa, iż potomstwo będzie zdrowe (mutacje, choroby dziedziczone genetycznie itd.)

Kwestia zdrady

Kobiety są obarczone znaczącym kosztem reprodukcyjnym, dlatego dążą do uzyskania nasienia od samca posiadającego najwyższy status. Stąd pojawił się ciekawy mechanizm tj. bycia w związku z jednym mężczyzną, ale szukania „przygód” z innym. Nie wiemy, ile kobiet jest z samcami, których traktują jako skarbonkę, a źródeł lepszych genów szukają u innych, lepszych, ale wg licznych badań jest to typowe zachowanie pojawiające się przed i w trakcie owulacji.

Polecamy również: SARM - eksperymentalny doping, który udaje suplementy

Wydaje mi się, że zdrada to powszechne zjawisko, biorąc pod uwagę dane naukowe. Na 102 lekarzy genetyków, aż 35 zetknęło się z rażącym przypadkiem zdrady, która zaowocowała ciążą i urodzeniem dziecka pochodzącego od innego ojca. Błędne przypisanie ojcostwa, gdy domniemany ojciec nie jest biologicznym ojcem, może dotyczyć od 0,8% do 30% związków. Istnieje na ten temat wiele dobrze udokumentowanych danych, łącznie z procesami sądowymi.

Przykładowo w Wielkiej Brytanii Gerard Bradbury odzyskał (w przeliczeniu) ponad 150 tysięcy złotych za alimenty, które wypłacał, kolejny mężczyzna odzyskał 22 tysiące funtów (~113 tys. zł) za krzywdę emocjonalną, jaką było odkrycie, że nie był genetycznym ojcem. We Francji pan G. otrzymał 23 000 euro (15 000 euro za wydane pieniądze i 8 000 euro za szkody emocjonalne). Tak więc nie byłbym optymistą, jeśli ktoś od wielu miesięcy stosuje hormonalne środki dopingujące, bo może się okazać, że ojcem dziecka jest zupełnie ktoś inny.

kulturysta, testosteron, strzykawka

Kwestia czasu 

Po drugie, jeśli ktoś stosuje krótko doping hormonalny, to na efekty trzeba poczekać. Brak plemników lub ich bardzo mała liczba w 1 ml nasienia nie pojawiają się od razu. To nie jest promieniowanie jonizujące po wybuchu atomowym, radioterapia czy chemioterapia. Testosteron jako środek antykoncepcyjny może hamować spermatogenezę i prowadzić do azoospermii (braku plemników w nasieniu) u 65% mężczyzn z normospermią w ciągu 4 miesięcy stosowania.

Odstawienie egzogennego testosteronu doprowadzi do odwrócenia wywołanej hormonalnie azoospermii u 64% do 84% mężczyzn, jednak może to zająć wiele miesięcy (nawet 5-7), a u niektórych nawet do 2 lat! Tylko pamiętajmy o jednej kwestii, która umyka wszystkim, w dopingu nie stosuje się 250 mg Omnadrenu (lub Sustanonu) co 3 tygodnie, ale 1-3 ampułki po 250 mg tygodniowo. Tego rodzaju dawki działają o wiele silniej niż stosowane w badaniach naukowych.

Dopingowy koktajl

Na dodatek w dopingu stosuje się inne środki, które potężnie „blokują” oś podwzgórze-przysadka-gonady (nandrolon, czyli 19-nortestosteron i jego pochodne takie jak trenbolone itd.), działają o wiele silniej od „zwykłego” testosteronu. W końcu „dopingowicze” sięgają po inne, liczne leki, które mogą nie tylko zaburzać funkcjonowanie podwzgórze-przysadka-gonady, ale wpływać na proces erekcji i możliwość odbycia stosunku lub w inny sposób zaburzać jego przebieg (leki moczopędne/diuretyki, leki hipotensyjne, leki stosowane w psychiatrii i schorzeniach neurologicznych np. leki przeciwpsychotyczne, antydepresyjne SSRI; NLPZ itd.)

Polecamy również: Sposoby na zwiększenie stężenia testosteronu

Na zakończenie

Prawdopodobnie większość środków stosowanych w dopingu hormonalnym wpływa na ilość, jakość (budowę) i ruchliwość plemników. Testosteron, 19-nortestosteron lub pochodne dihydrotestosteronu wywierają hamujący wpływ na oś podwzgórze-przysadka-gonady i obniżają wewnątrzjądrowe stężenie testosteronu. Istnieją sposoby, by odwrócić szkody wywołane nadużywaniem np. sterydów anaboliczno-androgennych czy środków z grupy SARM, w tym zahamowanie procesu spermatogenezy, niemniej im dłużej ktoś stosował doping hormonalny, tym szanse na powrót do normalności są mniejsze.

Skuteczność odbloku

Naukowcy badali powrót spermatogenezy wskutek stosowania ludzkiej gonadotropiny kosmówkowej (hCG) i selektywnych modulatorów receptora estrogenowego (SERM; np. cytrynian klomifenu, cytrynian tamoksyfenu) u mężczyzn z niepłodnością związaną z testosteronem. Trzydzieści procent z 66 mężczyzn nie było w stanie osiągnąć całkowitej liczby ruchliwych plemników powyżej 5 milionów po 12 miesiącach badania.

Według WHO norma całkowitej liczby plemników to > 15 mln w mililitrze, a ruchliwość dotyczy przynajmniej 30-40% z nich; całkowita liczba plemników w jednym wytrysku powinna przekraczać 39 mln, z tego, co najmniej 30-40% powinno być ruchliwe. Z tego wynika, że całkowita liczba ruchliwych plemników powinna być nawet trzykrotnie większa niż uzyskano wskutek terapii hCG i SERM. Jeśli ktoś się cieszy, że został ojcem, a stosował doping, to może się okazać, że przyczyną „zamieszania” była inna osoba.

Referencje:

  • Georgia Lowe i in. How should we deal with misattributed paternity? A survey of lay public attitudes https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5849225/
  • Amir Shahreza Patel i in. Testosterone is a contraceptive and should not be used in men who desire fertility https://synapse.koreamed.org/upload/synapsedata/pdfdata/2074wjmh/wjmh-37-45.pdf
  • Draper H. Paternity fraud and compensation for misattributed paternity. J Med Ethics. 2007 Aug;33(8):475-80. doi: 10.1136/jme.2005.013268. PMID: 17664309; PMCID: PMC2598159.
  • Kohn TP, Louis MR, Pickett SM, Lindgren MC, Kohn JR, Pastuszak AW, Lipshultz LI. Age and duration of testosterone therapy predict time to return of sperm count after human chorionic gonadotropin therapy. Fertil Steril. 2017 Feb;107(2):351-357.e1. doi: 10.1016/j.fertnstert.2016.10.004. Epub 2016 Nov 14. PMID: 27855957; PMCID: PMC5292276.
Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Spalanie

Warto przeczytać

Komentarze (0)