
W ostatnim czasie rozmaici autorzy prześcigają się w tworzeniu sprzecznych z wiedzą naukową teorii dotyczących testosteronu. Może warto byłoby uporządkować informacje i odsiać pewne mity, masowo powielane w sieci. Oto jedno z opracowań: „Testosteron – klucz do męskości”. Ze względu na nagromadzenie nieprawdziwych informacji, wyciągnąłem tylko najbardziej rażące mity i przekłamania danych.
Za libido w 100% odpowiada testosteron
Ewa Kempisty-Jeznach napisała: „W przeprowadzanych ankietach wszyscy zapytani mężczyźni, za co odpowiedzialny jest testosteron w męskim organizmie, odpowiadają spontanicznie „za seks”. I w tym jest dużo prawdy, bowiem za libido w 100% odpowiada testosteron”.
Komentarz: Przykro mi, ale za libido u mężczyzn odpowiada estradiol, nie testosteron. Naprawdę nie trzeba było długo szukać, jest na ten temat przynajmniej kilkaset rozległych tekstów, uwzględniających dziesiątki badań naukowych z ostatnich kilku dekad. Gdy w bazie pubmed wpiszemy hasło: „Estradiol Libido”, to otrzymamy prawie 500 wyników. W bazie Google Scholar mamy 32 tysiące wyników.
Kiedy libido jest najwyższe?
Mało tego, wykazano, że nawet przywrócenie normalnego stężenia testosteronu po jego celowym „zablokowaniu” (farmakologicznej supresji produkcji w jądrach), nie jest wystarczające do przywrócenia funkcji seksualnych u mężczyzn, jeśli zablokuje się konwersję testosteronu do estradiolu (Finkelstein, 2013). Zgodnie z tym donoszono, że libido jest najwyższe u mężczyzn otrzymujących terapię zastępczą testosteronem i przy najwyższym stopniu aromatyzacji, czyli przy występującym dużym stężeniu estradiolu (Pastor i in., 2013). Podkreśla to znaczenie obu głównych sterydów płciowych dla funkcjonowania seksualnego mężczyzn i jest zgodne z doniesieniami, że samo podniesienie poziomu testosteronu jest niewystarczające dla wzrostu libido u mężczyzn z niedoborem aromatazy (Carani, 2005).
Wydaje się, że u mężczyzny niekorzystne są ponadfizjologiczne stężenia testosteronu, ponieważ połączone są z nadmierną „produkcją” estradiolu (aromatyzacją, czyli przekształceniem testosteronu do estradiolu przez kompleks aromatazy). Samo podawanie estradiolu jest dla mężczyzn szkodliwe, szczególnie gdy nie otrzymują również pochodzącego spoza ustroju testosteronu.
Libido u mężczyzny zdecydowanie zwiększa gonadotropina kosmówkowa (hCG), co znów, wiąże się z podniesieniem stężenia estradiolu, a dopiero wtórnie, testosteronu. Uwaga! W naturalnych warunkach przekształcany z androgenów przez aromatazę estradiol moduluje poziom testosteronu poprzez hamowanie uwalniania hormonu uwalniającego gonadotropinę (GnRH) z podwzgórza, co następnie zmniejsza poziom hormonu folikulotropowego (FSH) i hormonu luteinizującego (LH), zmniejszając w ten sposób produkcję testosteronu w jądrach (Charlesworth i in., 1986; Santen, 1975).
Co to oznacza?
To znaczy, że u zwykłego mężczyzny nadmiar estradiolu może hamować produkcję testosteronu i negatywnie wpływać na libido. Tak samo u otyłych mężczyzn zachodzi silniejsza aromatyzacja (np. w tkance tłuszczowej), co powoduje nadprodukcję estradiolu, sprzyja spadkowi stężenia testosteronu, zaburzeniom erekcji i innym problemom. Twierdzenie zostało potwierdzone w metaanalizie, w której stwierdzono zwiększone poziomy testosteronu, obniżone stężenia estradiolu w surowicy i poprawę funkcji erekcji po operacji bariatrycznej u pacjentów.
Dlatego twierdzenie, że „za libido w 100% odpowiada testosteron” można włożyć między bajki i to raczej takie kiepskie. Prawdopodobnie mają tu znaczenie stężenia: testosteronu (bazowe dla aromatyzacji), estradiolu, dihydrotestosteronu, prolaktyny, kortyzolu i wielu innych hormonów.
Testosteron spala […] tłuszcz i sprzyja tworzeniu mięśni podczas aktywności fizycznej
Komentarz: Przykro mi, kolejny raz, ale testosteron jest prohormonem. Dla „spalania” tłuszczu kluczowe jest stworzenie odpowiednich warunków, to znaczy zapewnienie odpowiedniego ujemnego bilansu energetycznego (dieta) oraz regularny trening (aerobowy, interwałowy, siłowy). Nie ma żadnych dowodów na to, iż testosteron „spala” tłuszcz. Wręcz przeciwnie, większe dawki testosteronu (ponadfizjologiczne) sprzyjają gromadzeniu tkanki tłuszczowej, retencji wody, sodu („opuchnięta” sylwetka).
Być może, testosteron ułatwia pozbywanie się tkanki tłuszczowej mężczyznom, którzy z różnych przyczyn mają zbyt niską produkcję testosteronu (hipogonadyzm). I kolejny raz powtórzę, iż to nie testosteron „sprzyja tworzeniu mięśni podczas aktywności fizycznej”, tylko estradiol, dihydrotestosteron oraz lokalne czynniki wzrostowe. Poza tym nie należy używać sformułowania „podczas aktywności fizycznej”, bo bieganie też należy do tej grupy, a nie buduje mięśni, raczej przyczynia się do ich utraty. Testosteron przyczynia się do budowania mięśni głównie pośrednio, jako substrat do tworzenia dihydrotestosteronu i estradiolu.
Testosteron jest hormonem opiekuńczym
"To on powoduje, że mężczyzna czuje się odpowiedzialny za swoją rodzinę i bliskich mu ludzi. Wysoki poziom testosteronu kojarzy się zazwyczaj z sukcesem w pracy, dominacją i powodzeniem wśród kobiet”.
Komentarz: Przykro mi, kolejny raz, ale to jest stek bzdur. W licznych badaniach naukowych testosteron powiązano z niewiernością, skokami w bok i „szukaniem okazji”! Jeszcze gorzej wygląda sytuacja, jeśli ktoś ma wysokie stężenie testosteronu, urodę, pozycję społeczną, pieniądze i władzę. Do zbadania związku między władzą a niewiernością oraz procesu leżącego u podstaw tej relacji wykorzystano dane z dużego badania przeprowadzonego wśród 1561 specjalistów. Wyniki wykazały, że zwiększona władza jest pozytywnie powiązana z niewiernością, ponieważ zwiększa pewność siebie, co przyciąga partnerów.
Wydaje się zatem, że zmniejszenie poziomu testosteronu sprzyja zachowaniom opiekuńczym, które wiążą się z poprawą jakości relacji. Ilustrują to wyniki pokazujące, że testosteron jest negatywnie powiązany z zaangażowaniem i satysfakcją małżeńską (Caldwell-Hooper i in., 2011; Edelstein i in., 2014) oraz ocenami jakości małżeństwa przez partnerów (Edelstein i in., 2014).
Nieprzypadkowo u ojców spada stężenie testosteronu (Alvergne i in., 2009; Gettler i in., 2011; Gettler i in., 2012; Gray, Yang i in., 2006; Muller i in. , 2009). Dlaczego? Z jednej strony może być to mechanizm ochronny, mniejsza agresywność i zagrożenie dla potomstwa, z drugiej natura zabezpiecza w ten sposób związek i kieruje uwagę mężczyzny na dzieci, nie na szukanie „seksualnej okazji” i potencjalnego ojcostwa poza stałym związkiem.
Mało tego, wykazano, iż ojcowie, którzy angażują się w opiekę nad dziećmi, ich trzymanie, żywienie, mycie (Alvergne i in., 2009; Muller i in., 2009) oraz wspólne spanie z niemowlętami (Gettler i in., 2012; Lawson i in., 2017) itd. mają niższe stężenie testosteronu od mniej zaangażowanych w podobne czynności. Autorka sama sobie zaprzecza, stwierdzając: „wysoki poziom testosteronu kojarzy się zazwyczaj z sukcesem w pracy, dominacją i powodzeniem wśród kobiet”.
Chciałbym zwrócić uwagę, iż powodzenie wśród kobiet nie sprzyja cechom opiekuńczym, zainteresowaniu rodziną czy wychowywaniu potomstwa. Wręcz przeciwnie. Testosteron może sprzyjać zdradzie i szukaniu „okazji”. Sukces w pracy, pozycja społeczna, zgromadzony majątek, pewność siebie mogą ułatwiać zdobywanie nowych partnerek/partnerów.
Wrogami testosteronu są białka SHBG
„Również wrogami testosteronu są białka SHBG tworzące się w zastępstwie niejedzenia czerwonego mięsa i kradnące testosteron wolny mężczyzny. Estradiol, hormon żeński produkowany w nadmiarze jest też złodziejem męskiego hormonu”.
Komentarz: pomieszanie z poplątaniem. Przykro mi, ale 98-99% testosteronu jest związana z albuminami albo z SHBG. Jest to normalna fizjologia człowieka, a nie żadne „kradnięcie” testosteronu! Tak działa organizm mężczyzny! Poza tym wykazano, iż jeśli u mężczyzn rośnie stężenie SHBG (globuliny wiążącej hormony płciowe), to automatycznie spada ilość związanego testosteronu i estradiolu (de Ronde W, van der Schouw YT; 2004). Wraz ze wzrostem ilości globuliny wiążącej hormony płciowe, ilość testosteronu związanego z innymi frakcjami spadła z 80% do 36% (mniej było testosteronu związanego, a więcej wolnego!), to samo zjawisko dotyczyło estradiolu (związane było 89%, później już tylko 53%).
Drugie nieprawdziwe twierdzenie dotyczy roli E2 u mężczyzny. Estradiol nie jest hormonem żeńskim, ma ogromną i ważniejszą nawet od testosteronu rolę u dojrzałego mężczyzny. Estradiol u mężczyzn nie tylko reguluje przyrost mięśni (jest silnym anabolikiem!), wpływa na funkcje seksualne (libido, erekcję, tlenek azotu), ryzyko odniesienia kontuzji, układ sercowo-naczyniowy (śródbłonek, produkcję tlenku azotu), to jeszcze odpowiada za równowagę płynów i elektrolitów oraz ilość tkanki tłuszczowej.
Jedyny skuteczny sposób na obniżenie SHBG to podawanie np. Winstrolu. Potrafi on zmniejszyć stężenie SHBG o 51.2% po kilku dniach podawania stanozololu (0,2 mg na kilogram, czyli 16 mg dziennie dla osoby o masie 80 kg). Jeśli chodzi o czerwone mięso, to trudno uznać zmniejszenie stężenia SHBG o 8-13% za istotne fizjologicznie przy jego dużej podaży w diecie.
Przy tym organizm podlega autoregulacji, więc najprawdopodobniej zwiąże testosteron i inne hormony steroidowe z albuminami lub ograniczy produkcję testosteronu (Brinkman MT, Baglietto L i in.; 2009). Poza tym czerwone mięso jest kancerogenem I klasy, więc nie wiem, czy warto ryzykować życiem dla znikomego wzrostu testosteronu, fizjologicznie niemającego żadnego praktycznego znaczenia. Autorka ma rację, iż nadmiar estradiolu obniża stężenie testosteronu, jednak określenie „złodziejem” jest całkowicie nietrafione.
Referencje:
Auer, M. K., Joue, G., Biedermann, S. V., Sommer, T., & Fuss, J. (2024). The effect of short-term increase of estradiol levels on sexual desire and orgasm frequency in women and men: A double-blind, randomized, placebo-controlled trial. Psychoneuroendocrinology, 160, 106682.
Zuniga KB, Margolin EJ, De Fazio A, Ackerman A, Stahl PJ. The association between elevated serum oestradiol levels and clinically significant erectile dysfunction in men presenting for andrological evaluation. Andrologia. 2019 Oct;51(9):e13345. doi: 10.1111/and.13345. Epub 2019 Jul 17. PMID: 31317572; PMCID: PMC6903694.
Klimas C, Ehlert U, Lacker TJ, Waldvogel P, Walther A. Higher testosterone levels are associated with unfaithful behavior in men. Biol Psychol. 2019 Sep;146:107730. doi: 10.1016/j.biopsycho.2019.107730. Epub 2019 Jul 18. PMID: 31326436.
Lammers, J., Stoker, J. I., Jordan, J., Pollmann, M., & Stapel, D. A. (2011). Power Increases Infidelity Among Men and Women. Psychological Science, 22(9), 1191-1197. https://doi.org/10.1177/0956797611416252
Bochon, L., & Bird, B. M. (2022). Hormonal Predictors of Infidelity: A Life History Perspective on Testosterone and Other Hormonal Mechanisms. The Oxford Handbook of Infidelity, 61.
de Ronde W, van der Schouw YT, Muller M, Grobbee DE, Gooren LJ, Pols HA, de Jong FH. Associations of sex-hormone-binding globulin (SHBG) with non-SHBG-bound levels of testosterone and estradiol in independently living men. J Clin Endocrinol Metab. 2005 Jan;90(1):157-62. doi: 10.1210/jc.2004-0422. Epub 2004 Oct 27. PMID: 15509641.
Sinnecker G, Köhler S. Sex hormone-binding globulin response to the anabolic steroid stanozolol: evidence for its suitability as a biological androgen sensitivity test. J Clin Endocrinol Metab. 1989 Jun;68(6):1195-200. doi: 10.1210/jcem-68-6-1195. PMID: 2723028.
Brinkman MT, Baglietto L, Krishnan K, English DR, Severi G, Morris HA, Hopper JL, Giles GG. Consumption of animal products, their nutrient components and postmenopausal circulating steroid hormone concentrations. Eur J Clin Nutr. 2010 Feb;64(2):176-83. doi: 10.1038/ejcn.2009.129. Epub 2009 Nov 11. PMID: 19904296.

10 lat temu na forum pisałeś o swoich osiągnięciach siłowych, temat jest już zamknięty. Z ciekawości chciałem dowiedzieć czy patrzyłeś,mierzyłes wyskok dosiezny w dal, lub test Coopera - czy na tym się nie skupiales
Wniosek dla kobiet, że odsuwając ojca od opieki nad dzieckiem (kobiece: "daj, bo ja to zrobię lepiej") - działają na własną szkodę i zwiększają prawdopodobieństwo problemów w związku.
W jaki sposób surowe mięso z wieprzowiny jest kancerogenem 1 klasy?
Nie bez przyczyny odradzane jest mężczyznom po 40 jako czynnik zwiększający ryzyko raka jelita grubego.