
O tym dlaczego przedwcześnie i nagle umierają kulturyści, z pewnością można by napisać niejedną książkę. O ile nie masz wpływu na niektóre czynniki ryzyka (np. zatrucie środowiska: skażenie wody, powietrza, gleby, roślin, pozostałości różnych substancji w mięsie, ryżu, kaszy itd.), to jest wiele rzeczy, które możesz zrobić dla swojego zdrowia i to względnie niedużym kosztem.
Tajemnicą poliszynela jest fakt, iż większość sportowców sięga po alkohol. Niektórzy początkowo stosują umiarkowane dawki, aby się rozluźnić, inni twierdzą, że „piwko pomaga w regeneracji”. Dla niektórych ludzi z czasem sięganie po etanol staje się powodem do zguby, utraty wyników sportowych, a nawet może prowadzić do samobójstwa. Taki los o mało nie spotkał kiedyś elitarnego polskiego boksera - Jerzego Kuleja. Nie muszę kolejny raz przytaczać przykładu zmarnowanego talentu „żelaznego” Mike’a Tysona, który wiele walk przegrał przez lekceważenie rywala, sięganie po alkohol i liczne narkotyki (Tyson twierdzi, iż wychodził pod wpływem narkotyków na ring).
Czy alkohol ma wpływ na serce, nerki i przedwczesne zgony - czy pierwsze skrzypce odgrywają zupełnie inne czynniki?
Alkohol i nadciśnienie
W wielu badaniach zasugerowano niezależny związek między spożyciem alkoholu A poziomem ciśnienia krwi. Spośród 30 przeanalizowanych badań przekrojowych, w większości z nich ustalono niewielkie, ale znaczące podwyższenie ciśnienia krwi u osób spożywających trzy lub więcej drinków dziennie, w porównaniu z osobami niepijącymi. Drink w nomenklaturze amerykańskiej to ~11.3 g alkoholu w kieliszku wina, 12.8 g alkoholu w porcji piwa (230-270 ml w zależności od rodzaju), 14 g w porcji mocniejszego napoju alkoholowego. W 25% badań podwyższenie ciśnienia krwi zgłaszano również przy niższej konsumpcji alkoholu. U około 40% osób, które nie piły, ciśnienie krwi było wyższe niż u osób spożywających od jednego do dwóch drinków dziennie (czyli można przyjąć, że znikoma dawka alkoholu może mieć znaczenie ochronne). Ogólnie przyjęto, iż dostarczanie mniej niż 20 g etanolu dziennie, nie wiązało się ze znacznym wzrostem ciśnienia krwi.
Odnieśmy to do popularnych alkoholi:
- piwo 500 ml, 4.5% - zawiera 22.5 ml etanolu (~18 g) w 500 ml
- piwo 500 ml, 6% - zawiera 30 ml etanolu (23.7 g) w 500 ml
- piwo 500 ml, 10% - zawiera 50 ml etanolu (39.5 g) w 500 ml
- w 330 ml wina czerwonego 13% - zawarte jest ~34 g etanolu,
- wódka 250 ml (40% etanolu) dostarcza około 80 g etanolu,
W przypadku kobiet spożywających od 20 do 34 g etanolu dziennie (około 2–3 drinki), ryzyko nadciśnienia było większe o 40%, a panie pijące 35 g alkoholu lub więcej dziennie były narażone na prawie dwukrotnie większe ryzyko pojawienia się nadciśnienia.
Jaka jest bezpieczna ilość alkoholu? Należy podkreślić, iż nie istnieje bezpieczna dawka etanolu. Rozpatrujemy tu tylko bezpieczną ilość w kontekście powstawania nadciśnienia tętniczego. Nawet najmniejsza ilość alkoholu sprzyja np. powstawaniu raka. U kobiet ilość przypadków nadciśnienia była najniższa u pań spożywających od 1 do 5 g etanolu dziennie (czyli maksymalnie 100 ml mocniejszego piwa dziennie) oraz w grupie 5-10 g etanolu dziennie. Względnie bezpieczne było również spożywanie od 10.1 do 15 g etanolu dziennie, za to ryzyko rosło o 61% przy piciu 30 lub więcej g etanolu dziennie.
Komentarz: jak widać granica leży bardzo nisko, bo czym jest 30 g etanolu? Nieco większą porcją wina? Nieco ponad 1 piwo? Przecież w Polsce prawie nikt tak nie pije! Typowa jest duża i regularna konsumpcja etanolu (np. weekendowe „ciągi”). A wtedy alkohol pokazuje swoje ciemne oblicze, zaczyna mieć wpływ na układ sercowo-naczyniowy.
Poza tym warto pamiętać, iż w starszych badaniach za problematyczne uznawano ciśnienie skurczowe wyższe od 140 mm Hg, a tak naprawdę to już osoby mające ciśnienie w granicach 130-140 mm Hg mogą być w grupie ryzyka. W jednym z takich historycznych badań z 1982 r. osoby pijące średnio i intensywnie (czyli 53% badanych), były narażone na czterokrotnie większe ryzyko wystąpienia nadciśnienia skurczowego w porównaniu do abstynentów. Wpływ alkoholu na skurczowe ciśnienie krwi był niezależny od wieku, otyłości, palenia papierosów i aktywności fizycznej. Osoby które przestały pić alkohol, a kiedyś sięgały po niego i należały do grupy pijącej duże ilości, miały ciśnienie krwi podobne do abstynentów, co sugeruje, że działanie alkoholu jest odwracalne.
Alkohol + sterydy = ?
Moim zdaniem najważniejsza, ale niezwykle słabo zbadana kwestia dotyczy jednoczesnego sięgania po sterydy anaboliczno-androgenne i alkohol. Jest to powszechne zjawisko, gdyż wielu amatorskich zawodników lubi imprezować. Niektórzy zawodowcy otwarcie chwalili się uczestnictwem w imprezach suto zakrapianych, na których pojawiały się nawet narkotyki. W tej grupie słyszało się o dawkowaniach środków anabolicznych wyrażanych w gramach. Część amatorskich zawodników trenuje z myślą o robieniu odpowiedniego wrażenia w klubach czy na imprezach plenerowych. W momencie gdy osoba sięgająca po kilkaset miligramów środków dopingujących tygodniowo, pije alkohol - nakładają się wszystkie niekorzystne czynniki. Same sterydy anaboliczno-androgenne potrafią wpłynąć na pojawienie się nadciśnienia tętniczego, zmian w nerkach i w sercu (np. w lewej komorze).
Ale to wcale nie wszystko. Alkohol bardzo często sprzyja objadaniu się niezdrowym jedzeniem, które ma negatywny wpływ na ciśnienie krwi. Mówię tu o wszystkich produktach bogatych w chlorek sodu, np. pizza, kebaby, hamburgery, frytki itd. Osoby które zwykle przestrzegają diety, w której podaż soli (a więc i sodu) nie jest znacząca, nagle dostają w porcji np. hamburgera z frytkami wielokrotność dziennej dawki sodu. To też ma wpływ na serce i układ krążenia. Ponadto alkohol sprzyja nadmiernej konsumpcji pokarmu, a wielu zawodników „odbija sobie” tygodnie wyrzeczeń, jedząc maksymalne ilości niezdrowej żywności w okresie np. po zawodach.
Kulturyści a zaburzenia rytmu serca
Alkohol potrafi wywołać zaburzenia rytmu serca, a kulturyści niejednokrotnie sięgają jeszcze po diuretyki. Samo picie alkoholu prowadzi do odwodnienia, a środki moczopędne mogą nasilać negatywne zmiany w ustroju sportowca. Diuretyki - te odwadniające środki działają w oparciu o różne mechanizmy i punkty uchwytu. Są stosowane przez kulturystów, aby pozbyć się wody i uzyskać „twardą” sylwetkę, ostatni szlif. Oczywiście pozbywanie się wody przy niewystarczającym odtłuszczeniu sylwetki nie jest żadnym rozwiązaniem. Wiele diuretyków potrafi wywołać spadek ilości magnezu i/lub potasu, co prowadzi do groźnych dla życia zaburzeń rytmu serca. Mechanizm: zwiększa się pobudliwość serca, które przecież też jest mięśniem. Tracony jest wewnątrzkomórkowy potas i magnez. Najbardziej ironiczne wydaje się tu zastosowanie diuretyków w leczeniu nadciśnienia tętniczego. Są one lekami pierwszego rzutu. Oczywiście, zastosowania kulturystyczne a lecznicze dzieli przepaść.
Ponadto kulturyści często sięgają po hormony tarczycy, a to imituje jej nadczynność. To teoretycznie może prowadzić do zaburzenia rytmu. Z oczywistych przyczyn nie znalazłem żadnych badań dotyczących kulturystów, jednak takie są sugestie płynące np. z obserwacji na szczurach, którym podawano np. tyroksynę lub trijodotyroninę. Nadmierna aktywność tarczycy prowadziła u zwierząt do przerostu mięśnia sercowego i zwiększonej czynności serca. Nie muszę dodawać, iż sterydy anaboliczno-androgenne i hormon wzrostu również powodują przerost mięśnia sercowego i upośledzenie jego funkcji. Nie dzieje się tak od razu, proces jest rozciągnięty na długie miesiące. Dlatego sięganie np. po T3 (lub mieszankę T4/T3 może mieć bolesne skutki dla zdrowia). Normalne szczury (dostające mało T4 po operacji wycięcia tarczycy) cierpiały na migotanie przedsionków, ale tylko 11% grupy. Za to okazało się, że szczury faszerowane 20 mg T4 miały w 67% tego rodzaju artymie. Szczury które miały niedoczynność, były w jeszcze gorszej sytuacji - arytmie dotyczyły 78% z nich. Normalnie migotanie przedsionków dotyczy tylko od 0.4% do 1% populacji i 8% osób w wieku powyżej 80 lat.
Podsumowanie
Nie dziwi mnie, że kulturyści umierają. Jestem szczerze zdziwiony, że nie umiera więcej zawodników. Znam człowieka, który leczy się z powodu nadciśnienia i wiecie co? Sięga po kolosalne dawki sterydów anaboliczno-androgennych. Większość leków po które sięgają kulturyści, wywiera większy lub mniejszy wpływ na pracę nerek, serca, wątroby, ciśnienie krwi, jej właściwości, czynność krzepnięcia (ryzyko zakrzepowo-zatorowe). Niektóre środki w szybkim czasie prowadzą do wyraźnych zmian w funkcjonowaniu serca (np. hormony tarczycy, hormon wzrostu, nadużywane diuretyki). W przypadku innych (np. SAA) jest to proces rozciągnięty w czasie. Nadciśnienie tętnicze jest kluczową przyczyną występowania zmian w nerkach, sercu i przedwczesnej śmierci kulturystów.
Referencje:
Elizabeth Mostofsky i in. „Key Findings on Alcohol Consumption and a Variety of Health Outcomes From the Nurses’ Health Study” https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4981808/
P D Arkwright i in. „Effects of alcohol use and other aspects of lifestyle on blood pressure levels and prevalence of hypertension in a working population.” https://www.ahajournals.org/doi/abs/10.1161/01.CIR.66.1.60
Ewa Jaszczyszyn, Bernard Panaszek „Podstawy elektrofizjologiczne, przyczyny i klasyfikacja zaburzeń rytmu serca – implikacje rokownicze i terapeutyczne” http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-f668f67d-6e03-47c7-9c70-59a0bf385751/c/17_RCME_-_Jaszczyszyn_-_Podstawy_elektrofizjologiczne.pdf
Youhua Zhang i in. „Both Hypothyroidism and Hyperthyroidism Increase Atrial Fibrillation Inducibility in Rats” https://www.ahajournals.org/doi/full/10.1161/circep.113.000502
http://www.czytelniamedyczna.pl/1481,farmakoterapia-nadciSnienia-tEtniczego.html

w mojej opinii, jak oddajemy się jednak pokusie, to nie powinniśmy kombinować z ich laczeniem. Skoro stosujemy SAA, to powinniśmy wystrzegac sie pozostalycy nalogow. Skoro lubimy zalac pale, to nie powinnismy tykac sie saa itd