
W niedawno przeprowadzonym wywiadzie na kanale Joe Rogana, słynny 8-krotny Mr. Olympia opowiada tak dziwne rzeczy, iż temat wydaje mi się być wart skomentowania. Po pierwsze - Coleman twierdzi, iż nie brał dopingu aż do 30. roku życia. Coleman urodził się w 1964 r., a więc rzekomo aż do 1994 roku nie sięgnął ani po sterydy, ani po insulinę, ani po hormon wzrostu.
Co warto wiedzieć o Mistrzu?
https://www.youtube.com/watch?v=mi5OlUE3BLc
Film: wywiad z Ronnie Colemanem
Czyli naturalnie plasował się tak:
- 1994 IFBB Mr. Olympia - 15 miejsce,
- 1993 IFBB Chicago Pro Invitational - 6 miejsce,
- 1993 IFBB Grand Prix France - 4- miejsce,
- 1993 IFBB Grand Prix Germany - 6 miejsce,
- 1993 IFBB Niagara Falls Pro Invitational - 6 miejsce,
- 1991 NPC Nationals - 4 miejsce w kategorii ciężkiej,
- 1991 IFBB World Amateur Championships - 1 miejsce w kategorii ciężkiej, (Katowice - Poland)
- 1990 NPC Nationals - 3 miejsce w kategorii ciężkiej,
- 1990 Mr. Texas - 1 miejsce w kategorii ciężkiej i ogólnie (open)
Źródło: https://www.bodybuilding.com/fun/bodybuilders-ronnie.htm
Gdzie leży prawda?
Przykro mi to pisać, ale to po prostu niesłychanie mało prawdopodobne. Wystarczy zobaczyć, jak „na sucho” wyglądał np. Dorian Yates (masowy potwór z początku lat 90. XX wieku, który po efektownej karierze zakończył przygodę z kulturystyką w 1997 r.).
Gdyby to kogoś nie przekonało, to w materiale filmowym z tamtych lat (prawdopodobnie z 1992 r.), Coleman (rzekomo bez dopingu) miał liczące:
- 53 cm ramiona,
- 137 cm klatkę piersiową
- 96 cm uda
- 74 cm obwód w pasie
Znałem jednego człowieka, który miał naturalnie 45 cm obwodu ramienia, tylko wcale nie trenował nóg, więc jego uda miały 52 cm obwodu. Jednak kosztowało go to wiele lat ciężkiej pracy. Miał dobrą genetykę do tego sportu, a zdobyta masa nie była świetnej jakości. Są ludzie mający 60 cm obwodu ramienia oraz 90 cm obwodu w udzie naturalnie, ale to nie mięśnie, tylko zwały tłuszczu. W tamtym czasie nasz ulubiony „natural” Ronnie wcale nie był zalany tłuszczem, a prezentował całkiem dobrą formę (nic dziwnego, skoro od niedawna był posiadaczem karty pro, którą kiedyś było naprawdę ciężko zdobyć).
Wyciągnij wnioski
Oczywiście nikomu nie bronię wierzyć słowom Colemana, ale zwyczajnie wszystkie przedstawione tu fakty przeczą prawdziwości jego słów. Przypomnę, iż najsłynniejszy dopingowicz wszechczasów Lance Armstrong, uparcie zaprzeczał, że ma coś wspólnego z farmakologią. I robił to z powodzeniem przez wiele długich lat (od początku lat 90. XX wieku do 2011 r.!), aż w końcu udowodniono mu stosowanie EPO, kortyzonu, hormonu wzrostu, testosteronu i innych środków już od połowy lat 90. XX wieku. I wiecie co? Wcześniej, nie pojedyncze osoby, ale całe rzesze ludzi wierzyły, iż Lance jest „czysty”, że nie sięga po doping. Powstał ruch poparcia dla kolarza, strony internetowe, artykuły itd.
Dopiero w 2013 r. w obliczu druzgoczącego wieloetapowego śledztwa antydopingowego, Lance wyznał prawdę w programie Oprah Winfrey. Przez to, iż próbki pobrane od sportowców są przechowywane wiele lat, doszczętnie zniszczone zostały kariery wielu mistrzów olimpijskich (np. w podnoszeniu ciężarów). Dlaczego? Bo w kolejnych latach opracowywane są nowe metody wykrywania dopingu. A więc Coleman miałby być wyjątkiem od reguły? Jest to bardzo wątpliwe.
Coleman ma mniej niż 1% tkanki tłuszczowej?
To nie jedyna kontrowersyjna kwestia związana z Ronniem. W dalszej części wywiadu Coleman stwierdził, że: „ma 0.33% tkanki tłuszczowej”.
Naukowcy sprawdzali, do jakiego poziomu otłuszczenia można zejść. Badali zmiany składu ciała u 55 normalnych młodych mężczyzn podczas 8-tygodniowego ostrego szkolenia wojskowego (Ranger), obejmującego wysiłek fizyczny przy niskim spożyciu energii, z szacowanym deficytem energii wynoszącym 5,0 ± 2,0 MJ / dzień (czyli 1195 ± 478 kcal dziennie) i powodującym utratę 15,7 ± 3,1 % masy ciała. Na końcu mężczyźni stracili ~12.1 kg masy ciała w 8 tygodni. Przy tym oszacowano, iż w każdym utraconym kilogramie było 40% mięśni.
Jaki z tego wniosek?
Badania sugerują, że 4-6% tkanki tłuszczowej w ustroju lub około 2,5 kg tłuszczu stanowi dolną granicę dla zdrowych mężczyzn, ocenianą przez DEXA lub przez podwodne ważenie. Z pewnością Coleman nie mógł mieć mniej niż 1% tkanki tłuszczowej, bo zwyczajnie by umarł! Tłuszcz to nie tylko zasoby podskórne, ale też osłony nerwów (izolatory elektryczne), błony komórkowe, mitochondria, zasoby niezbędne dla metabolizmu wątrobowego, mięśniowego (lokalne źródła tłuszczu to energetyczna bomba dla mięśni), to złoża witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (np. A, D,E, K), to prekursory dla hormonów (np. cholesterol) i tak mógłbym pisać godzinami.
Paradoksalnie, pewne zasoby tłuszczu rosną proporcjonalnie do ilości treningu aerobowego (np. tłuszcz śródmięśniowy, wewnątrzmięśniowy). Im więcej ćwiczysz, tym więcej tych trójglicerydów się odkłada. Coleman pogrążył się jeszcze bardziej, bo stwierdził, iż 10-12 tygodni przed Mr. Olympia miał mieć rzekomo 3% tkanki tłuszczowej. Tak, oczywiście, 3%.
Coleman ma zdrowe kolana?
Poza tym Ronnie twierdzi, iż trening nie odbił się na jego kolanach, co jest niemożliwe, biorąc pod uwagę historię znanych kulturystów, ciężarowców, strongmanów - słowem: wszystkich ludzi, którzy podnosili duże ciężary. Wielu musiało zakończyć przedwcześnie przygodę z dźwiganiem, niektórzy otarli się o wózek inwalidzki. Na dodatek Coleman twierdzi, iż stało się tak, gdyż zawsze wiązał kolana, a akurat stosowanie bandaży trójbojowych wcale nie zapewnia ani zdrowia, ani wolnego od kontuzji treningu. Jest odwrotnie. W badaniach wykazano, iż wyczynowe wiązania (bandaże trójbojowe) sprzyjają przeciążeniom i kontuzjom kolan.
Coleman brał tylko legalne sterydy?
Największą bajkę Coleman zostawił na koniec wywiadu. Twierdził, iż DEA (Amerykańska Agencja Antynarkotykowa) zmuszała kulturystów do brania legalnych SAA (mieli brać tylko legalne leki na receptę). Przykro mi, ale większość środków tak lubianych przez kulturystów nigdy nie występowała w legalnym obrocie w aptekach (lub stało się tak przypadkiem, przez chwilę, w jednym kraju - np. trenbolone we Francji). Z pewnością sam Metanabol (Dianabol), testosteron czy nandrolone nie wystarczały do budowania sylwetki i zdobywania wagi blisko 150 kg (taką szczytową wagę deklaruje Coleman).
Ponadto, w większości wypadków stężenia środków aptecznych nie nadają się dla kulturysty (patrz nandrolone 50 mg/mL). To znaczy, że przeciętny bywalec siłowni musiałby zużyć tygodniowo 10 czy nawet 15 mL środka. Przeciętny, a nie 140 kg potwór. A mówimy tu tylko o nandrolonie. Ten sam problem dotyczy t. enanthate (np. 100 mg/mL enanthate z apteki - w dopingu spotyka się nawet 250-300 mg/mL). Dodatkowo, duże dawki doustnych SAA szybko wykończyłyby nawet najbardziej zahartowanego kulturystę. Ogólnie, to nie pierwszy raz, kiedy kulturyści twierdzą, że „nie brali nic takiego” lub „wcale nie tak dużo”. Kevin Levrone twierdził, iż nie brał wiele.
Dave Palumbo wyprostował szybko te informacje i okazało się, że Levrone:
- samego testosteronu brał 1 g tygodniowo (gram!)
- 50 mg winstrolu iniekcyjnego co drugi dzień (powiedzmy 200 mg tygodniowo)
- 228 mg trenbolonu tygodniowo (76 mg w ampułce, 3 x w tygodniu)
- 200 mg primobolanu tygodniowo
- 4 IU hormonu wzrostu, 12 IU insuliny dziennie.
Czyli mamy tu już ponad 1600 mg farmakologii tygodniowo, samych SAA. I wcale nie wiemy, czy to było wszystko! Dorian Yates deklarował branie ok. 1.5 g SAA tygodniowo. W wywiadach nie wspominał o dokładnym dawkowaniu hormonu wzrostu. Nie lubił insuliny. Twierdził, że pogarszała wygląd jego sylwetki.
Podsumowanie
Czy to możliwe, iż Coleman był „wielki” bez farmakologii (np. do 1994 r.)? Tak, ale bardzo mało prawdopodobne. Za to nigdy nie uwierzę w jego twierdzenia, iż np. stosował tylko legalne SAA na receptę (chyba, że chodził do weterynarza), ani w to, że nic mu nie dolega (miał 13 operacji związanych np. z kręgosłupem oraz innymi kontuzjami, których doznał w trakcie długiej kariery). Ale pewnie - kolana ma zdrowe.
W końcu niemożliwe jest, iż Coleman schodził z farmakologii, nie odnotowując strat – to się po prostu nie zdarza! Tak samo Coleman nie mógł mieć mniej niż 1% tkanki tłuszczowej, bo zakończyłby życie w efektowny sposób. Nie zmienia to faktu, iż Ronnie jest wielkim zawodnikiem oraz legendą. Pokazuje to tylko, że na wiele rzeczy, które opowiadają kulturyści, należy mieć odpowiednie krytyczne spojrzenie.

Jeżeli ktoś w tym sporcie jest pierwszy bierze najwięcej.Zawsze tak było i będzie . Coleman o tym nie powie bo straciłby uznanie. Kiedyś BB kłamali, że nie biorą, obecnie gdy już wszyscy wiedzą, że to nie prawda zaniżają dawki.
Coleman jest mało inteligentny bądź liczy, że odbiorcy mają mało rozumku
Ilość kłamstw na temat dopingu rośnie proporcjonalnie do ilości suplementów sprzedawanych pod swoim nazwiskiem :D
Z tym bodyfatem musiał podać dwie wersje, wcześniej mówił że miał ujemny bodyfat, i to chyba pierwszy taki przypadek na świecie.
Ronnie mocno odleciał z tym wszystkim, ale i tak to pozytywny człowiek :)
Większość sportowców na szczycie to głupole, nie wiem od czego to zależy. Nie kwestionuje osiągnięć kulturystycznych Colemana, ale gość jest żenujący jako człowiek i osoba publiczna.
zaden pro nie przyzna nam sie co stosuje. I jest w tym sporo obawy o to, ze ktoś by mógł ich po prostu naśladować, a jego organizm by tego nie wytrzymał. wielu bardziej szcxzerych zawodnikow skazuje, ze to co wskazywane jest w cyklach pro trzeba by bylo pomnozyc x2 lub nawet x3