
Nadal bardzo wiele osób bazuje na dowodach anegdotycznych. Brzmi to mniej więcej tak: „Znajomy brał kreatynę i…” lub „Naukowcy wykazali, że…”. Problem w tym, że przykłady jednostkowe nie są żadnym dowodem. Dlaczego?
Bo nie znamy całej historii i nie kontrolujemy wszystkich czynników, które miały wpływ na wynik danego zdarzenia. Często powodem choroby lub zaburzeń jest zupełnie inny czynnik. Powiedzmy, iż zatrujesz się nieświeżą kiełbasą ze sklepu, a winą za zatrucie obarczysz np. niewinny izotonik lub baton węglowodanowy. Jakie jest prawdopodobieństwo, że to właśnie produkty dla sportowców wywołały np. zatrucie? Żadne.
Z kolei osoby, które mówią, iż „naukowcy udowodnili” lub „dowiedziono” i nie cytują przy tym szerokiej listy dobrej jakości badań naukowych czy przeglądów systematycznych, często kłamią. Po co? Cóż, niektórzy by „nabijać wyświetlenia”. Youtube płaci później autorom filmów za wyświetlenia reklam w trakcie odtwarzania filmów.
Źle sprzedają się informacje o tym, że jakiś produkt jest bezpieczny.
Dużo lepiej brzmią hasła: spisek, zdrada, chcą nas otruć, sprzedają truciznę, szkodliwe dodatki w żywności, itd. Ofiarą takich pomówień często padają suplementy diety i odżywki.
W jednym z takich wypadków naukowcy sprawdzali, czy kreatyna zaburza odprowadzanie ciepła i zmienia stan nawodnienia sportowca. Celem było zidentyfikowanie randomizowanych badań klinicznych badających wpływ suplementacji kreatyną na stan nawodnienia i termoregulację.
Gdzie leży prawda?
Żadne dowody nie potwierdzają koncepcji, że suplementacja kreatyną albo utrudnia organizmowi rozpraszanie ciepła, albo negatywnie wpływa na równowagę płynów ustrojowych sportowca. Kontrolowane badania eksperymentalne z udziałem sportowców ćwiczących w upale, nie wykazały negatywnych skutków suplementacji kreatyną w zalecanych dawkach.
Ale to dopiero początek góry lodowej!
Jedni ludzie opowiadają, że kreatyna jest niebezpieczna dla nerek (okazało się, iż kreatyna nie tylko nie szkodzi nerkom, ale nawet im sprzyja!). Jeszcze inne osoby budują teorie na temat tego, jak kreatyna ma być szkodliwa dla wątroby (czego nigdy nie udowodniono).
Liczni autorzy sugerowali, że kreatyna powoduje skurcze mięśni lub zaburzenia żołądkowo-jelitowe. W rzeczywistości kreatyna nie powoduje skurczów mięśni, a jedynie w wyjątkowych wypadkach może wywoływać zaburzenia żołądkowo-jelitowe (gdybyś zjadł jednorazowo np. nie 5 g, a 50-100 g kreatyny).
Co zapamiętać?
Nie należy korzystać z kiepskich źródeł danych o niepotwierdzonej jakości. Należy unikać dowodów anegdotycznych w rodzaju „A mój kolega, to…”. Nikt nie udowodnił, by kreatyna powodowała zaburzenia odprowadzania ciepła czy negatywnie wpływała na równowagę płynów ustrojowych sportowca. Nie udowodniono, by była szkodliwa dla nerek, wątroby ani innych narządów. Medialne doniesienia, plotki i “siłowniowe opowieści” nigdy jednak nie zostały poparte dowodami klinicznymi.
Referencje:
Rebecca M. Lopez „Does Creatine Supplementation Hinder Exercise Heat Tolerance or Hydration Status? A Systematic Review With Meta-Analyses” https://meridian.allenpress.com/jat/article/44/2/215/110924/Does-Creatine-Supplementation-Hinder-Exercise-Heat

Mnie młoda lekarka powiedziała, kiedy tłumaczyłem lekko wyższą kreatyninę braniem kreatyny, że "kreatyna to niebezpieczny steryd", i wieszczyła dosyć rychłą śmierć na wskutek zawału serca lub udaru mózgu. Od tej pory mi szkodzi, a raczej mojemu portfelowi, bo zacząłem jej jeść sporo więcej.
Fajna lekarka, taka niedokształcona.
Pewnie pobierała nauki w tej samej uczelni co lekarze z lazaretu opisanego w "przygodach dobrego wojaka Szwejka" Terapie na wszystko to: zawijani w mokre prześcieradło, a jak to nie pomagało na wszelkie dolegliwości to lewatywa dopełniała dzieła.
Wykonywalem kilkadziesiat razy badanie kreatyniny przy suplementacji dochodzącej od 0 do 25 gram i poziom kreatyniny zawsze identyczny w bardzo niskich wartościach więc to podbijanie wyniku kreatyniny u mnie nie działa
.Bogusz. - ta lekarka, to trochę jak pewna nauczycielka od biologii z liceum:
"kreatyna, to jest doping, bo kreatyna jest anabolikiem"
Hahaha.
Na YouTubie na kanale gościa o ksywie Simonte jest tego typu filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=IU6JIhDjd74
Co wy na to ??
Facet jest jednym niewielu jutjuberow do rzeczy, choć dla starszych użytkowników i użytkowniczek jego maniera mówienia i poruszania się może być mocno irytująca. Ma sporo racji odnośnie podaży suplementów, większość można spuścić w kiblu. To czysty marketing. A polskie społeczeństwo zdecydowanie przoduje w skali światowej w obsesji kupowania suplementacji, często przecież nie posiadającej żadnych badań co do jakości, nie mówiąc o badaniach odnośnie w ogóle skuteczności czy szkodliwości podawania jakiegoś specyfiku. Warto patrzeć na zawodowców. Żrą jak czołgi, im czyściej tym lepiej, a z supli to steroidy i HGH, insa - takie rzeczy. A nie jakieś witaminki czy haembeta. Podstawą jest dieta, i wówczas nie potrzeba żadnych białek w proszku czy witamin (choć są wyjątki, np. selen czy vit D). Więc tu ma rację. Natomiast akurat kreatyna jest faktycznie jednym z niewielu supli, gdzie badania potwierdzają skuteczność, jak i bezpieczeństwo.
ode mnie dodam ,ze od kiedy jem kreatyne (15 lat) to nigdy nie mialem problemow, raczej pozytywnie wpływała, ale tylko pojedyńcza odmiana, nie mixy. zauważyłem u siebie bóle w okolicy nerek za kazdym razem jak dłużej np brałem storma, a problemy jelitowe miałem po green magnitude, od razu po wypiciu bóle brzucha.
Warto w takich artykułach wspomnieć, w jakiej formie ta kreatyna jest podawana
5!
Kreatyna to samo zdrowie i kropka a co do tego Simone to proszę wasz z czym do ludzi facet gada że margaryny są zdrowe itp.
Owszem kreatyna szkodzi. To moje, jednostkowe, odczucia.
Stosuję od jakiś 9 lat i zauważyłem, że w okresach kiedy nie biorę nie mam biegunki i problemów z oddawaniem moczu( w tym wstawania kilka razy dziennie w celu wyjścia do toalety)
Masz widocznie nietolerancję, która w obecnych czasie można mieć na wszystko. Tak samo gluten nie szkodzi tym bez nietolerancji na niego.
Szkodzi. Dobitnie rozregulowuje jelita. Ważne aby dobrze wybrac produkt. niektore kreatyny są sypkie i mało rozpuszczalne. Takie najbardziej osadzają się później w organizmie. Oczywiście nie mówię tu o paru miesięcach brania tylko efektach wieloletnich stosowania kreatyny bez przerw. Tak więc , może ten komentarz zostanie usunięty, może nie. Kreatyna szkodzi jak wszystko w za dużych ilościach, nawet telewizor
Nikt normalny nie wali 50g kreatyny dziennie, musisz mieć bardzo rozwalone jelita lub jedną z chorób jelit, że zwykłe mono tak na Ciebie działa. Druga sprawa zawsze można sięgnąć po jabłczan kreatyny bardzo dobrze przyswajany i nie wpływa negatywnie na układ pokarmowy.
W dużych ilościach woda szkodzi, przestańmy ją pić.
I co ja będę wchodzil w rozmowę jak nawet nie zrozumiales