
Alkohol od wieków towarzyszy ludzkości – obecny w kulturze, obrzędach i relacjach towarzyskich. Dla wielu osób symbol relaksu i przyjemności, dla innych – cichy sabotażysta zdrowia, sylwetki i wydolności. W dyskusjach o wpływie alkoholu na organizm często pojawia się pytanie, czy istnieje forma spożywania alkoholu, która jest „mniej szkodliwa”. Czy rzeczywiście niektóre trunki można uznać za bardziej neutralne dla zdrowia, metabolizmu i efektów treningowych?
Jak alkohol wpływa na zdrowie?
Alkohol etylowy, niezależnie od formy, działa toksycznie na komórki organizmu. Jego metabolit – aldehyd octowy – wykazuje silne działanie prooksydacyjne, sprzyja stanom zapalnym i uszkodzeniom tkanek. Regularne picie alkoholu, nawet w umiarkowanych ilościach, wiąże się ze zwiększonym ryzykiem nadciśnienia, chorób wątroby, nowotworów, a także zaburzeń neurologicznych.
Co na to WHO?
WHO jednoznacznie uznaje alkohol za substancję rakotwórczą klasy I, co oznacza, że nie istnieje „bezpieczna” dawka – jedynie ryzyko względnie niższe. Coraz więcej badań wskazuje też na negatywny wpływ alkoholu na zdrowie mózgu, funkcje poznawcze i jakość snu.
Kalorie, cukier i obciążenie metaboliczne – porównanie trunków
Alkohol to istotne źródło pustych kalorii. Jeden gram etanolu dostarcza 7 kcal – więcej niż białko czy węglowodany. Dodatkowo, wiele trunków zawiera cukry proste, zwłaszcza likiery, słodkie wina i kolorowe drinki. Spożywanie takich napojów nie tylko podbija kaloryczność diety, ale zaburza gospodarkę glukozowo-insulinową. Piwo, choć często postrzegane jako lekkie, zawiera sporą dawkę węglowodanów i szybko podnosi poziom cukru we krwi. Wina słodkie mogą zawierać od 8 do 20 gramów cukru w kieliszku, a drinki typu mojito czy pina colada nawet 30–50 gramów na porcję.
Zdecydowanie mniej kaloryczne są trunki wysokoprocentowe podawane bez dodatków – jak czysta wódka, whisky czy rum – zwłaszcza w niewielkich ilościach. Jedna porcja (40 ml) to średnio 90–100 kcal, bez cukru i tłuszczu. W kontekście diety i kontroli masy ciała właśnie te napoje wypadają „najkorzystniej”, o ile nie są łączone z sokami czy słodkimi napojami.
Wódka, piwo, wino, whisky… – czym różnią się pod względem działania?
Różne alkohole zawierają podobne ilości etanolu w przeliczeniu na porcję, ale ich działanie może być nieco odmienne ze względu na tempo wchłaniania, dodatki oraz sposób spożywania. Piwo wypijane szybko powoduje gwałtowny wzrost poziomu alkoholu we krwi, a także rozciąga żołądek i sprzyja zatrzymywaniu wody.
Korzyści ze spożywania alkoholu?
Wino zawiera niewielkie ilości polifenoli, ale tylko czerwone wytrawne, spożywane w umiarkowanych ilościach, może wykazywać działanie antyoksydacyjne. W praktyce jednak ich ilość jest zbyt mała, by miała istotne znaczenie zdrowotne.
Wódka i inne mocne alkohole nie zawierają dodatków, ale mają silniejsze działanie odurzające w małej objętości. Najważniejszym czynnikiem różnicującym wpływ trunku na organizm jest sposób jego spożywania – ilość, częstotliwość i forma podania. Alkohol pity powoli, w towarzystwie posiłku i w małych dawkach, jest mniej obciążający dla wątroby i mózgu niż ten spożywany szybko, na pusty żołądek.
Alkohol a sylwetka i efekty treningowe
Alkohol bezpośrednio zaburza metabolizm tłuszczu – organizm priorytetowo spala etanol, odkładając pozostałe składniki odżywcze jako zapas. Sprzyja to odkładaniu tkanki tłuszczowej, zwłaszcza w okolicach brzucha. Dodatkowo obniża poziom testosteronu, zwiększa kortyzol i pogarsza jakość snu – co ma bezpośrednie przełożenie na regenerację, siłę i wzrost mięśni. Badania pokazują, że nawet umiarkowane spożycie alkoholu może znacząco hamować syntezę białek mięśniowych po treningu. U sportowców i osób aktywnych alkohol może więc nie tylko opóźniać postępy, ale również zwiększać ryzyko kontuzji i zmęczenia.
W kontekście sylwetki najbardziej „obojętne” są małe dawki czystego alkoholu – kieliszek wytrawnego wina lub porcja czystej wódki bez dodatków. Najbardziej niekorzystne to drinki z cukrem, likiery i piwo – zawierające najwięcej kalorii, wpływające na łaknienie i pogarszające kontrolę apetytu.
Zawartość etanolu i kalorii w popularnych alkoholach (na porcję)
Rodzaj alkoholu | Etanol (g) | Kalorie z etanolu (kcal) | Kalorie ogółem (kcal) |
Wódka (40 ml, 40%) | 12,6 g | 88 kcal | ~96 kcal |
Whisky (40 ml, 40%) | 12,6 g | 88 kcal | ~97 kcal |
Gin (40 ml, 40%) | 12,6 g | 88 kcal | ~96 kcal |
Wino czerwone wytrawne (150 ml, 12%) | 14,2 g | 99 kcal | ~125 kcal |
Wino białe półsłodkie (150 ml, 12%) | 14,2 g | 99 kcal | ~160 kcal |
Piwo jasne (500 ml, 5%) | 19,7 g | 138 kcal | ~210 kcal |
Likier (40 ml, 20%) | 6,3 g | 44 kcal | ~140 kcal |
Drink typu Mojito (250 ml, ~6%) | 11,8 g | 83 kcal | ~300 kcal |
Etanol (g): wyliczono z objętości i procentowej zawartości alkoholu w napoju
Kalorie z etanolu: 1 g etanolu = 7 kcal
Gęstość etanolu: 0,789 g/ml – to wartość fizykochemiczna, przyjęta powszechnie w literaturze naukowej
Kalorie ogółem: to suma kalorii z etanolu oraz dodatków (cukrów, soków, składników smakowych itd.)
Który alkohol szkodzi najmniej i dlaczego?
Jeśli ktoś decyduje się sięgnąć po alkohol, najmniejsze ryzyko wiąże się ze spożyciem niewielkiej ilości czystego trunku, bez dodatków słodzących. W tej kategorii najczęściej wskazuje się na wytrawne czerwone wino (1–2 kieliszki tygodniowo) lub niewielkie porcje czystej wódki, whisky lub ginu spożywane z wodą. Wciąż jednak należy pamiętać, że to nadal substancje psychoaktywne i nie ma progu, który byłby całkowicie bezpieczny dla zdrowia. To nie rodzaj alkoholu jest najważniejszy, ale kontekst: częstotliwość picia, dawki i ogólny styl życia.
Podsumowanie
Nie istnieje alkohol całkowicie neutralny dla zdrowia. Każdy rodzaj wpływa negatywnie na metabolizm, regenerację, zdolności kognitywne i układ nerwowy. W kontekście zdrowia i sylwetki najmniejsze ryzyko wiąże się z małymi dawkami czystych alkoholi bez cukru – jednak ich regularne spożywanie nadal może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych. Dla osób aktywnych fizycznie i dbających o sylwetkę alkohol pozostaje przeszkodą, a nie sprzymierzeńcem. Świadomy wybór, umiar i okazjonalność to jedyne rozsądne podejście.
Źródła naukowe:
- WHO Global status report on alcohol and health (2018) https://www.who.int/publications/i/item/9789241565639
- The effects of alcohol consumption upon the gastrointestinal tract https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/11151864/
- Alcohol: impact on sports performance and recovery in male athletes https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/24748461/

Nie piję etanolu od 2018 r. Wcześniej wpadały ~2 piwa tygodniowo, w weekend. Wódka wpadała może raz na kilka lat, przy okazji imprez awansowych, a i to też na tyle, żeby nie mieć bólu głowy od aldehydu octowego. Napisałem całkiem niedawno artykuł o korzyściach z alkoholu. Faktycznie jedyny plus to jest to, iż podwyższa HDL i obniża LDL, przez to moduluje ryzyko sercowo-naczynioweg, ale przy tym ma tak wielostronny, szkodliwy wpływ na ustrój, że chodzi o to, by "te plusy nie przesłoniły wam minusów". Poza tym to wpływ przy 1-3 drinkach dziennie, gdzie drink to ~10 g etanolu, a tak w krajach byłego bloku wschodniego nikt nie pije. Znałem dużo ludzi, którzy gryzą piach przez alkohol, nie znam nikogo, komu by pomógł.